Wpisy archiwalne w kategorii

z sakwami

Dystans całkowity:13490.43 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:914:32
Średnia prędkość:14.75 km/h
Maksymalna prędkość:70.64 km/h
Suma podjazdów:78859 m
Liczba aktywności:196
Średnio na aktywność:68.83 km i 4h 39m
Więcej statystyk
Dystans125.11 km Czas07:04 Vśrednia17.70 km/h VMAX44.45 km/h Podjazdy675 m
Między Odrą a Bugiem: Pińczów - Pacanów - Tarnobrzeg

Kolejny wilgotny poranek.

Spałem niedaleko Pińczowa, w polu i oprócz wilgoci największą niedogodnością tego miejsca były komary! Latały ich tam tysiące. Zarówno wieczorem, jak i rano. Teren był trochę podmokły, więc się temu nie dziwiłem, ale gdy rankiem wjechałem do miasta i w samym centrum zaatakowały mnie komary, to już była lekka przesada. Jeszcze wtedy tego nie wiedziałem, ale komary towarzyszyć mi już będą do końca wyjazdu. Jakiś jesienny wylęg, czy co?

A za Pińczowem wpadam w coś takiego. Prowadzi tędy szlak rowerowy. Serio? Nie było innych dróg? Od tygodnia nie pada, a tą piaszczystą drogą płynie regularny strumień. Jest tak grząsko, że można tu buty zgubić. Czasem mam wrażenie, że szlaki rowerowe projektują urzędnicy zza biurka, którzy rower widzieli tylko na obrazku, a drogę na mapie Google.

Droga to czy rzeka? Nie! Szlak rowerowy!


Busko Zdrój - park zdrojowy i sanatorium.

“W Pacanowie kozy kują
więc Koziołek, mądra głowa,
błąka się po całym świecie,
aby dojść do Pacanowa"

Właściwie to nie wiem czy nasz poczciwy Koziołek Matołek dotarł w końcu do Pacanowa. Mi zajęło to wiele lat podróżowania, ale w końcu jestem :) Byłem ciekaw czy w Pacanowie pamiętają o Matołku. Oczywiście, że pamiętają! Cały Pacanów żyje Koziołkiem Matołkiem. Gdzie się nie obrócę, tam widzę same koziołki. Tu rzeźba, tam pomnik, malunek czy inna ozdoba. Wszędzie koziołki. Bardzo sympatycznie to wygląda. Pacanów, małe, poczciwe miasteczko. Tak poczciwe, jak sam koziołek. Dobrze, że tu przyjechałem :)


Pacanów koziołkami żyje.


Ale pyszności!



Prom przez Wisłę w Tarnobrzegu.
Dystans104.53 km Czas07:17 Vśrednia14.35 km/h VMAX47.23 km/h Podjazdy804 m
Między Odrą a Bugiem: Bobolice - Wodzisław - Pińczów

Dzień zaczynam od spojrzenia na Bobolice. Spałem na wzgórzu, nieopodal zamku. Z tej perspektywy nie widać płotów i komercji. Z tej perspektywy zamek wygląda ładnie. Jak długo będzie go można tak oglądać? 100 metrów od miejsca, w którym spałem znajdują się domki letniskowe, a tuż przy namiocie straszyła mnie tabliczka "teren prywatny". Oj, chyba i ten widok niedługo stanie się płatny.

Kolejne miejsce, które odwiedzam na Jurze, to Góra Zborów. Jedno z moich ulubionych miejsc, jeszcze komercyjnie niezagospodarowane. Chociaż na dole już pojawiają się jakieś lapidaria z kamieni czy inne cuda, ale sama góra jest jeszcze naturalnie piękna. Lubię ten rozległy widok z niej, lubię skalne ostańce, które ją otaczają. Lubię na nią wchodzić, ale wtarabanić się na szczyt obładowanym rowerem to już jest coś.



Góra Zborów
I dalej przez Jurę. Przez miejsca, które znam, a które wciąż mnie zachwycają, jakbym je dopiero co odkrywał.


Zamek Morsko


Skała Okiennik Wielki

I na pożegnanie z Jurą zaglądam jeszcze do Ogrodzieńca. Dopiero tu zastaję tłumy ludzi, stragany, bary i inną infrastrukturę. Nie ma się co dziwić. Zamek był i jest najpiękniejszy na Jurze. I dlatego był i jest tak bardzo oblegany.  Ale wystarczy pójść ścieżką wokół zamku i nie spotka się prawie nikogo. Dziwni są ci ludzie.





Zamek Ogrodzieniec. Też go odbudują?

I to już koniec Jury, najpiękniejszego i najciekawszego miejsca na trasie. Miejsca pełnego wspomnień, które nie raz już odwiedziłem i pewnie jeszcze nie raz odwiedzę.


Dystans90.05 km Czas05:57 Vśrednia15.13 km/h VMAX44.86 km/h Podjazdy564 m
Między Odrą a Bugiem: Kamińsko - Bobolice

Poranek jak zwykle mokry.


A potem już fajnymi, szutrowymi drogami dalej na wschód.


Strażnica w Przewodziszowicach. A więc jestem u wrót Jury Krakowsko-Częstochowskiej.


Dawno tu nie byłem i obecne asfaltowe ścieżki mocno mnie zaskakują. Na plus, jako rowerzystę, ale też na mocny minus, jako pieszego.


Tu też była kiedyś strażnica. Nazywała się Łutowiec. Może nie dokładnie na tych skałkach w tle, tylko raczej na tej, pod którą stoję, ale ten widok jest ładniejszy. A ze strażnicy i tak już nic nie zostało.

Kawałek dalej znajduje się jedno z najpiękniejszych miejsc na Jurze. Mam na myśli zamki Mirów i Bobolice połączone obłędnie malowniczą Grzędą Mirowską. Znam to miejsce od dziesiątków lat. Byłem tam wielokrotnie. Chodziłem po zamkach, gdy były jeszcze stertą gruzu, spałem przy nich pod namiotem, grzałem się przy ognisku. To był piękny kawałek dzikiej Jury i piękne czasy. Ale nic nie trwa wiecznie. Najpierw zabrano się za Bobolice. w 2011 roku z czterech sypiących się ścian wyrósł piękny zamek. Nie wiedziałem czy mam się cieszyć czy nie. Zabrano kawałek mojej historii dając w zamian ładną, odrestaurowaną budowlę. Ale podobała mi się. Zaakceptowałem tę zmianę. To jednak była tylko przygrywka. W 2019 roku zabrano się za Mirów. Wokół zamku pojawił się płot i wysoki, kamienny mur. Ale i tego było mało. Pod pretekstem zabezpieczenia terenu przed turystami-śmieciarzami ogrodzono wszystko, całą Grzędę Mirowską. Biegnący tamtędy szlak turystyczny przeniesiono na asfaltową drogę argumentując, że... zawsze tamtędy szedł (albo powinien iść). To koniec. Nie ma Mirowa i nie ma Bobolic. Będą hotele i wstęp za opłatą. Teraz już wiem, że nie powinienem cieszyć się z pierwszej odbudowy. Pieniądz zjadł przygodę.


Mirów za płotem.


Mirów za murem.


Odrestaurowane Bobolice również za płotem.
Dystans111.09 km Czas06:52 Vśrednia16.18 km/h VMAX30.00 km/h Podjazdy251 m
Między Odrą a Bugiem: Bierutów - Namysłów - Olesno - Kamińsko

Rosa na namiocie

Co rano budzę się w mokrym namiocie. Od początku wyjazdu noce są bardzo wilgotne, a poranki mgliste. Mój namiot wciąż pokryty jest rosą. Najgorzej, że od środka wygląda podobnie. Niby ma taką dobrą wentylację, a jednak z kondensacją nie daje sobie rady. Zastanawiam się czy warunki są aż tak ciężkie, czy po prostu ten model już tak ma i każdej nocy będzie mokry od środka? To jego pierwsza podróż. Na razie sprawuje się średnio.

Zmieniam region. Śpię na samej granicy z województwem Opolskim i dzisiaj przejeżdżam je całe. Z większych miast zaglądam tylko do Namysłowa i Olesna. Mam dosyć dziurawego asfaltu i teraz gdzie się tylko da, szukam dróg przez lasy i pola. Głównie przez lasy, bo na Opolszczyźnie lasów jest sporo.


Krzyż pokutny we wsi Ligotka


Namysłów browarem stoi


Zamek w Namysłowie zamknięty. To też własność browaru.


Drogami Opolszczyzny


Drogami Opolszczyzny


Drogami Opolszczyzny


Drogami Opolszczyzny


A wieczorem znów wychodzi mgła. Będzie wilgoć.
Dystans98.49 km Czas05:32 Vśrednia17.80 km/h VMAX31.94 km/h Podjazdy183 m
Między Odrą a Bugiem: Sława - dolina Baryczy - Wąsosz

Wschowa





Barycz w Wyszanowie. Zwykle mała, wąska rzeczka, dziś rozlewisko bez brzegów.



Barycz w okolicach Osetna. Czemu takie fajne miejsca noclegowe spotykam w środku dnia?



Zamek książęcy w Wąsoszu
Dystans59.52 km Czas03:17 Vśrednia18.13 km/h VMAX36.41 km/h Podjazdy 96 m
Między Odrą a Bugiem: Sulechów - Sława

Zamek w Sulechowie



Wał przeciwpowodziowy wzdłuż Odry





Przeprawa promowa Milsko-Przewóz i budowany obok most przez Odrę. Gdy go ukończą, przeprawa zapewne zostanie zamknięta. Szkoda.



Jezioro Sławskie w Sławie
Dystans119.06 km Czas07:37 Vśrednia15.63 km/h VMAX44.72 km/h Podjazdy618 m
Między Odrą a Bugiem: Kostrzyn - Łagów - Sulechów
Noc spędzam pod namiotem, w Parku Narodowym Ujścia Warty. W sumie nawet nie wiem czy jest to legalne. Niby w parkach narodowych jest zakaz biwakowania, ale miejsce, w którym śpię jest przygotowane pod biwak. Noc bardzo głośna. Jestem daleko od ludzi, od samochodów i przemysłu, ale blisko zwierzyny. Przez pół nocy z trzech miejsc dochodzą do mnie ryki jeleni. Jeden jest nawet całkiem blisko, szacuję, że nie dalej jak 200 metrów od namiotu. Nie pozwala zasnąć. Potem dziki łażą w pobliżu. Te już są tuż przy namiocie, po czym idą nad rzekę i... wskakują do wody. Na koniec jakieś ptaki się szamotają. Ciężka noc w spokojnym miejscu. Wstaję jeszcze przed świtem, zanim nocne mgły się podniosą. A potem biegam z aparatem starając się to wszystko uchwycić na zdjęciach.





Park Narodowy Ujście Warty


Lubniewice. Zamku nie udało się zwiedzić, pozostało przejechać przez zaniedbany Park Miłości


Łagów

Do wieczora udaje mi się dojechać jeszcze pod Sulechów. Długo szukam miejsca na nocleg. Fajne miejsca widziałem nad jeziorem Niesłysz, ale wydawało mi się, że to jeszcze za wcześnie. A potem nie mogłem niczego fajnego trafić. W końcu zatrzymuję się gdzieś na skraju pola, obok małego zagajnika. Wydaje mi się, że to takie odludzie, że nikt tu nie trafi. Jest już ciemno, gdy stawiam namiot. Nagle pojawiają się światła samochodu. Po chwili gasną. Cisza. Nic się nie dzieje. Krzątam się dalej. Światła znów się zapalają i podjeżdża samochód. Wysiada myśliwy i opowiada, że błysnęło mu coś w światłach. Myślał, że to lis. Chciał strzelać, ale najpierw poobserwował sobie przez noktowizor. A tu niespodzianka, to nie lis, tylko ja. No jeszcze tego by brakowało, żeby mnie ktoś tu odstrzelił.

Dystans156.22 km Czas07:29 Vśrednia20.88 km/h VMAX45.34 km/h Podjazdy669 m
Między Odrą a Bugiem: Szczecin - zachodni kraniec Polski - Kostrzyn
Trzeba w końcu ruszyć się gdzieś dalej, przespać pod namiotem, nabić parę kilometrów. Odwlekany w nieskończoność urlop też trzeba w końcu wykorzystać. Na wyjazd zagraniczny w tym roku nie mam szans, więc zostaje Polska. Najlepiej cała. Może tym razem w poprzek? Wymyśliłem sobie trasę od najdalej na zachód wysuniętego punktu w Polsce do najdalej na wschód wysuniętego punktu w Polsce. Od zakola Odry w pobliżu Cedyni do zakola Bugu w pobliżu Hrubieszowa. Trasa łatwa, omija wysokie góry, omija nudny środek Polski, a prowadzi przez miejsca, których w zasadzie nie znam. Zwykle są to rejony mijane po drodze jadąc w góry. Tym razem chcę zobaczyć czy są warte odwiedzenia. Dojazd ze Szczecina do miejsca startu oraz powrót z mety do Chełma (skąd możliwy jest powrót pociągiem) również robię rowerem. W sumie daje to 1300 km jazdy.  


Orientacyjna mapa trasy.


Zakole Odry obok Cedyni - najdalej na zachód wysunięty punkt Polski.



Wyremontowany most w Siekierkach z platformą widokową na szczycie kratownicy.


Niemiecka część mostu w Siekierkach. Jeszcze trzeba poczekać, zanim da się tędy przejechać rowerem na druga stronę Odry.


Polna droga w okolicach Kłosowa.


Park Narodowy Ujście Warty. Tu spędzam noc.
Dystans87.78 km Czas05:20 Vśrednia16.46 km/h VMAX42.25 km/h
Temp.6.0 °C SprzętMerida TFS 900
Antywyprawka #8
Kategoria z sakwami
Dystans63.98 km Czas04:16 Vśrednia15.00 km/h VMAX36.41 km/h
Temp.4.0 °C SprzętMerida TFS 900
Antywyprawka #8
Kategoria z sakwami