Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2024
Dystans całkowity: | 528.17 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 31:59 |
Średnia prędkość: | 16.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 44.33 km/h |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 88.03 km i 5h 19m |
Więcej statystyk |
Dystans111.97 km Czas05:41 Vśrednia19.70 km/h VMAX41.95 km/h
SprzętStevens Gavere
Nowe Warpno
Ratusz w Nowym Warpnie i pomnik malarza Hansa Hartiga, który stoi na rynku przed ratuszem.
Pałac w Karsznie z XIX wieku. Obecnie jest w remoncie. Wygląda na to, że dopieszczają go z detalami, ale nie wiadomo co ma się w nim znajdować po zakończeniu remontu.
Ratusz w Nowym Warpnie i pomnik malarza Hansa Hartiga, który stoi na rynku przed ratuszem.
Pałac w Karsznie z XIX wieku. Obecnie jest w remoncie. Wygląda na to, że dopieszczają go z detalami, ale nie wiadomo co ma się w nim znajdować po zakończeniu remontu.
Dystans75.39 km Czas04:00 Vśrednia18.85 km/h VMAX44.33 km/h
Temp.8.0 °C SprzętStevens Gavere
Gartz n/Oder
Ruiny kościoła w Gartz. Z tej perspektywy nie widać, że to ruiny, ale ten kościół po wojnie został odbudowany tylko częściowo. Nad nawą główną do dziś nie ma dachu.
A w pewnym ogródku w Gartz stoi sobie Obélix. Za towarzystwo ma marynarza Popeye, który nie zmieścił się w kadr. To wyższa liga niemieckich, ogrodowych krasnali :)
Wracając z Gartz sprawdziłem jak tam postępy na naszej nowej ścieżce rowerowej z Będargowa do Barnisławia. Jest już asfalt na całej długości. Na razie tylko podkładowy, warstwa ścieralna będzie dopiero wylewana, ale jest już twardo. Miejscami nadal stoi woda i wygląda na to, że będzie stała tam zawsze, bo po prostu spływa z pól i przepływa przez ścieżkę. Czekam na finał, ale nastawienie do tej ścieżki od początku mam wyjątkowo negatywne.
Dawna stacja Karwowo. Pojawiła się wiata i tablice z opisem stacji... Będargowo. Naprawdę tutaj miały stać te tablice? A nie przypadkiem w Będargowie?
Moja kochana Grobla nad Rozlewiskiem. Zielone miejsce odcięte od świata. Miejsce, gdzie można było się zaszyć, posiedzieć przy ognisku... Było, minęło. Teraz jest asfaltowa autostrada i barierki. BARIERKI!!! Tego nie przewidziałem. Wiedziałem, że to miejsce zniszczą, ale nie spodziewałem się, że aż TAK!!!
Te barierki mają 1,5 metra wysokości! Wyższych nie widziałem jeszcze nigdzie. To rekord świata. Jadąc rowerem górna decha jest akurat na wysokości wzroku i nie widać nic. Kto to wymyślił? I po co to? Nie mogły być niższe? Zwykle są dużo niższe. O ile w ogóle są. W Pyrzycach na nasypie zamiast płotów jest żywopłot wysokości 30 cm. Na ścieżce wzdłuż jeziora Chwarstnickiego nie ma barierek, jest za to ławka z widokiem na jezioro. Na Starym Kolejowym Szlaku pod Połczynem są skarpy po kilkanaście metrów wysokości i nie ma żadnych barierek. A tu takie monstrum... Mam teorię, że plan był opisany w centymetrach, a budowlańcy mieli tylko linijkę wyskalowaną w calach i tak wyszło... Czemu oni tak zniszczyli tak piękne miejsce... Nie mogę tego przeboleć. Przypomnę jak tu wyglądało zanim zaczęto budować ścieżkę:
Ruiny kościoła w Gartz. Z tej perspektywy nie widać, że to ruiny, ale ten kościół po wojnie został odbudowany tylko częściowo. Nad nawą główną do dziś nie ma dachu.
A w pewnym ogródku w Gartz stoi sobie Obélix. Za towarzystwo ma marynarza Popeye, który nie zmieścił się w kadr. To wyższa liga niemieckich, ogrodowych krasnali :)
Wracając z Gartz sprawdziłem jak tam postępy na naszej nowej ścieżce rowerowej z Będargowa do Barnisławia. Jest już asfalt na całej długości. Na razie tylko podkładowy, warstwa ścieralna będzie dopiero wylewana, ale jest już twardo. Miejscami nadal stoi woda i wygląda na to, że będzie stała tam zawsze, bo po prostu spływa z pól i przepływa przez ścieżkę. Czekam na finał, ale nastawienie do tej ścieżki od początku mam wyjątkowo negatywne.
Dawna stacja Karwowo. Pojawiła się wiata i tablice z opisem stacji... Będargowo. Naprawdę tutaj miały stać te tablice? A nie przypadkiem w Będargowie?
Moja kochana Grobla nad Rozlewiskiem. Zielone miejsce odcięte od świata. Miejsce, gdzie można było się zaszyć, posiedzieć przy ognisku... Było, minęło. Teraz jest asfaltowa autostrada i barierki. BARIERKI!!! Tego nie przewidziałem. Wiedziałem, że to miejsce zniszczą, ale nie spodziewałem się, że aż TAK!!!
Te barierki mają 1,5 metra wysokości! Wyższych nie widziałem jeszcze nigdzie. To rekord świata. Jadąc rowerem górna decha jest akurat na wysokości wzroku i nie widać nic. Kto to wymyślił? I po co to? Nie mogły być niższe? Zwykle są dużo niższe. O ile w ogóle są. W Pyrzycach na nasypie zamiast płotów jest żywopłot wysokości 30 cm. Na ścieżce wzdłuż jeziora Chwarstnickiego nie ma barierek, jest za to ławka z widokiem na jezioro. Na Starym Kolejowym Szlaku pod Połczynem są skarpy po kilkanaście metrów wysokości i nie ma żadnych barierek. A tu takie monstrum... Mam teorię, że plan był opisany w centymetrach, a budowlańcy mieli tylko linijkę wyskalowaną w calach i tak wyszło... Czemu oni tak zniszczyli tak piękne miejsce... Nie mogę tego przeboleć. Przypomnę jak tu wyglądało zanim zaczęto budować ścieżkę:
Dystans68.68 km Czas04:41 Vśrednia14.66 km/h VMAX33.84 km/h
SprzętStevens Gavere
Pałace w Golenicach, Czernikowie i Dobropolu
Pałac w Golenicach z 1759. Obecnie ładnie odrestaurowana własność prywatna. Pałac jest otoczony folwarkiem, murem i czym się tylko da. Praktycznie niemożliwy do zobaczenia. Żeby zrobić takie zdjęcie, trzeba wpakować się komuś na prywatne podwórko.
Pałac w Czernikowie z 1850 roku. Dziś to prawie ruina. Co prawda, jeszcze ma dach, jeszcze się nie zawalił, ale drzewa upominają się o swoje i jeśli ktoś szybko ich nie powstrzyma, pochłoną cały pałac.
Pałac w Dobropolu z 1770 roku. Ten już zdążył się zawalić zanim przyszedł ratunek. Teraz coś się tu dzieje, ocalałe mury są uzupełniane, wylewana jest nowa posadzka na poziomie piwnicy. Kto i w jakim celu go remuntuje - tego nie wiem.
Pałac w Golenicach z 1759. Obecnie ładnie odrestaurowana własność prywatna. Pałac jest otoczony folwarkiem, murem i czym się tylko da. Praktycznie niemożliwy do zobaczenia. Żeby zrobić takie zdjęcie, trzeba wpakować się komuś na prywatne podwórko.
Pałac w Czernikowie z 1850 roku. Dziś to prawie ruina. Co prawda, jeszcze ma dach, jeszcze się nie zawalił, ale drzewa upominają się o swoje i jeśli ktoś szybko ich nie powstrzyma, pochłoną cały pałac.
Pałac w Dobropolu z 1770 roku. Ten już zdążył się zawalić zanim przyszedł ratunek. Teraz coś się tu dzieje, ocalałe mury są uzupełniane, wylewana jest nowa posadzka na poziomie piwnicy. Kto i w jakim celu go remuntuje - tego nie wiem.
Dystans105.00 km Czas06:22 Vśrednia16.49 km/h
SprzętStevens Gavere
Pojezierze Drawskie (dzień 2/2)
Lasy wokół torfowiska "Karsibór".
Tym jedziemy.
Droga przez wieś Zajączkowo. Tak, to wieś. A że domów nie widać? Domy też są, ale tak daleko od siebie, że mieszkańcy nie widzą nawzajem swoich gospodarstw.
Ścieżka rowerowa "Stary Kolejowy Szlak" z Połczyna do Złocieńca.
Pole namiotowe "Jędrkowe Zakole" nad Drawą. Kiedyś tu spałem, a dziś jest w całości pod wodą. Po wyjątkowo deszczowej zimie stan rzek nie chce opaść.
Dzień się kończy. Wracamy do Ińska, gdzie kończymy tę dwudniową przejażdżkę.
Lasy wokół torfowiska "Karsibór".
Tym jedziemy.
Droga przez wieś Zajączkowo. Tak, to wieś. A że domów nie widać? Domy też są, ale tak daleko od siebie, że mieszkańcy nie widzą nawzajem swoich gospodarstw.
Ścieżka rowerowa "Stary Kolejowy Szlak" z Połczyna do Złocieńca.
Pole namiotowe "Jędrkowe Zakole" nad Drawą. Kiedyś tu spałem, a dziś jest w całości pod wodą. Po wyjątkowo deszczowej zimie stan rzek nie chce opaść.
Dzień się kończy. Wracamy do Ińska, gdzie kończymy tę dwudniową przejażdżkę.
Dystans113.00 km Czas07:42 Vśrednia14.68 km/h
SprzętStevens Gavere
Wysoczyzna Łobeska (dzień 1/2)
Zaczynamy w Ińsku i jedziemy na północ po wschodniej stronie jeziora Ińsko, a potem po zachodniej stronie jeziora Dłusko. Jest mokro i ponuro, ale na szczęście na resztę dnia zapowiadają poprawę pogody.
Nadal mokro. To okolice wsi Sątyrz Pierwszy. W sumie to nie wiem czy Sątyrz Pierwszy jest wsią? Tam znajduje się tylko jeden dom nad jeziorem i trochę bagien wokół.
Po zachodniej stronie jeziora Woświn.
Droga z Rekowa do Zachełmia.
Nocleg nad jeziorem Więcław.
Zaczynamy w Ińsku i jedziemy na północ po wschodniej stronie jeziora Ińsko, a potem po zachodniej stronie jeziora Dłusko. Jest mokro i ponuro, ale na szczęście na resztę dnia zapowiadają poprawę pogody.
Nadal mokro. To okolice wsi Sątyrz Pierwszy. W sumie to nie wiem czy Sątyrz Pierwszy jest wsią? Tam znajduje się tylko jeden dom nad jeziorem i trochę bagien wokół.
Po zachodniej stronie jeziora Woświn.
Droga z Rekowa do Zachełmia.
Nocleg nad jeziorem Więcław.
Dystans54.13 km Czas03:33 Vśrednia15.25 km/h VMAX36.61 km/h
SprzętStevens Gavere