Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2023

Dystans całkowity:691.81 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:33:39
Średnia prędkość:20.56 km/h
Maksymalna prędkość:45.32 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:138.36 km i 6h 43m
Więcej statystyk
Dystans200.99 km Czas09:09 Vśrednia21.97 km/h VMAX40.96 km/h
Temp.12.0 °C SprzętStevens Gavere
Choszczno, Barlinek
Korzystając z pięknej, słonecznej pogody postanowiłem jeszcze raz zrobić nieco większy dystans. Pojechałem sobie do Choszczna, a stamtąd do Barlinka i wróciłem do domu przez Pyrzyce. Słońca nie zabrakło, ale było wyjątkowo zimno i wietrznie. Przyjdzie w końcu ta ciepła wiosna czy już tylko na lato trzeba czekać?



Młyn w Kluczewie oraz ozdobne detale na jego ścianie. Szkoda, że dziś nikomu już nawet nie przyjdzie na myśl, by w ten sposób ozdabiać obiekty przemysłowe.


Droga do Krępcewa.


Ścieżka wokół jeziora Klukom w Choszcznie.


Droga rowerowa Choszczno-Pełczyce prowadząca po śladzie dawnej linii kolejowej.


Stacja kolejowa w Lubianie.


Fontanna "Gęsiarka", symbol Barlinka. Fontanna jest nieczynna. Byłem tu rok temu i też była nieczynna. Ale to też była wiosna, więc ciągle nie wiem czy ona jest nieczynna, bo nieczynna czy nieczynna bo jeszcze lata nie ma?


Ścieżka rowerowa Brzesko - Pyrzyce. Akurat w tym miejscu prowadzi po wysokim nasypie. Zawsze w takich miejscach mamy wszystko opłotkowane, a tu proszę, zamiast płotów - żywopłot. Jak się chce, to można.


Był zabytkowy most kolejowy przez Regalicę i nie ma zabytkowego mostu przez Regalicę. Ta część podnoszona widoczna z prawej strony ma być zachowana, ale i tak zostanie przytłoczona nowym mostem i nie będzie jej widać. Nie wszytkim zabytkom dane jest przetrwać...
Dystans248.19 km Czas11:26 Vśrednia21.71 km/h VMAX38.98 km/h
Temp.20.0 °C SprzętStevens Gavere
Trzęsacz
Trzeba w końcu sprawdzić jak tam z moją kondycją po zimie. Wiem, że setki mogę kręcić bez problemu, ale na przykład dwusetki? Dziś postanowiłem to przetestować i pojechać sobie nad morze. Jako cel wybrałem Trzęsacz. Dawno tam nie byłem, ciekaw jestem co się zmieniło?


Zaplanowana trasa przebiega prawie w 100% drogami asfaltowymi, ale na początek tak z 10 km jadę szutrówką. Droga twarda, fajna i można lecieć nią szybko. Zupełnie inaczej niż na późniejszych asfaltach.


Kiepskie mamy te drogi w zachodniopomorskim. Wystarczy, że droga nie ma numerka i już wpadamy w asfaltowe klepisko. Niezliczone dziury łata się w nich plackami asfaltu przyklepując to łopatą. Wyboje dostaje się w standardzie i nic z tym nie można zrobić.


Krótka przerwa na rynku w Gryficach.


Ruiny pałacu w Otoku. Zbudowany w XIX wieku był najokazalszą budowlą szlachecką na Pomorzu i pozostał taką aż do końca II Wojny Światowej. Później budynek przejęło wojsko, po nim PGR, a potem nie wiadomo było co z nim zrobić. W końcu oddano go w ręce prywatne, ale nowy właściciel nic tu nie robił i pałac popadł w ruinę.


Jeszcze w latach '90 XX wieku zachowane były rzeźbione, drewniane stropy, istniał bogaty wystrój ścian pałacu, były też wszystkie schody i można było wejść nawet na wieżę. Dziś to tylko zarośnięta, sypiąca się ruina. Prawdopodobnie już nie do uratowania. Szkoda.


Kiepskie mamy te drogi w zachodniopomorskim... aaaa, o tym już mówiłem.


Ale żeby nie było, że tylko narzekam. Czasem na fajną drogę też uda się trafić.


Jestem u celu wycieczki, w Trzęsaczu. Tak wyglądają resztki dużego kościoła, który kiedyś tu stał. Pochłonęło go morze rok po roku podmywając klif. Ocalała ściana jest zadbana, tu i tam podmurowana, by się dalej nie waliła. Jakoś tak cukierkowo to wygląda, jakby ją wczoraj wybudowano jako atrakcję. Aż musiałem odgrzebać swoje stare zdjęcia. Dokładnie 24 lata temu ta sama ściana wyglądała tak:


No i to były ruiny!


Do kompletu doszło też zabezpieczenie klifu przed osuwaniem. Nie wygląda to ładnie, ale pewnie bez tych prac do dziś nie byłoby nawet śladu po kościele.


A na plaży pusto. Nieliczni spacerowicze chodzą opatuleni w kurtki puchowe, czapki i apaszki. Przy nich ja ubrany w krótkie spodenki i koszulkę z krótkim rękawkiem wyglądam trochę dziwnie. Jest 20 °C, ale wiatr taki, że głowę urywa. Zabieram się stąd i wracam.


Pałac w Stuchowie. Ten miał więcej szczęścia niż poprzedni, który dziś odwiedziłem. Też pochodzi z XIX wieku, też po wojnie siedziało tu wojsko (i to nie nasze, a radzieckie!), też potem przejął go PGR, ale na koniec nie oddano go w ręce prywatne zapominając o nim, tylko urządzono w nim szkołę podstawową. W 2006 roku pałac został wyremontowany.


Dzień się powoli kończy. Tą drogą jadę do Goleniowa, a potem już po ciemku do Szczecina.

Dystans100.97 km Czas05:25 Vśrednia18.64 km/h VMAX43.34 km/h
Temp.12.0 °C SprzętStevens Gavere
Jezioro Dąbie, Ina
Pojechałem dziś zobaczyć jak wygląda ścieżka rowerowa wzdłuż jeziora Dąbie. Budują ją od kilku lat. Do tej pory brakowało jeszcze jednego odcinka, z Lubczyny do Rybaków Lubczyńskich, ale właśnie i ten odcinek oddano do użytku. Ścieżka jest kompletna. Można jeździć. 30 km pięknego szuterku z widokami na jezioro. Miodzio :) A potem żeby nie było nudno, to powrót nieco okrężną drogą wzdłuż rzeki Iny.


Drugi dzień świąt, piękna pogoda, to i ludzie masowo wylgnęli na rowery i spacery. Na szczęście im dalej na północ, tym pustki większe.

 Większość trasy to szeroka droga, ale przed Lubczyną znajdziemy taki singielek


To najnowszy fragment, dopiero co oddany do użytku. Jedzie się równo jak po asfalcie.


I cały czas brzegiem jeziora. Pięknie...


Most nad Iną. Że też ta ruina jeszcze się trzyma.


Ścieżka rowerowa wzdłuż Iny. Ciągle taki sam szuterek.


Ocalały fragment murów miejskich Goleniowa. Widok od strony Iny. Zza blokowisk wystaje wieża kościoła z XV wieku. I to w zasadzie wszystko, co ciekawego zachowało się w Goleniowie. Blokowisk nie ma co zwiedzać.


Leśna droga wzdłuż Iny, na południe od Goleniowa.


Ina przed Zabródem.


Widok z wieży w Łęsku na dolinę Iny. Fajne miejsce, ale na wschód słońca. Teraz, przed zachodem widoki są słabe.


A kto na święta wybrał się nad morze, na powrocie wpakował się w coś takiego.


Co bystrzejsi zjeżdżali z S3 w Kliniskach, ale już na pierwszym skrzyżowaniu trafiali na bystrzejszych, którzy z S3 zjechali w Goleniowie. Potem w Pucicach trafiali na najbystrzejszych, którzy korek próbowali objechać przez Lubczynę. W rezultacie stali wszyscy, a jechałem tylko ja :)

Dystans62.37 km Czas03:01 Vśrednia20.68 km/h VMAX45.32 km/h
Temp.10.0 °C SprzętStevens Gavere
Obersee

Jezioro Obersee widziane od północy.


Zachciało mi się obejść jezioro dookoła. "Obejść" to dobre słowo. Nie ma tam żadnej drogi, więc o jeździe nie ma mowy.


Dzień się kończy, słońce gaśnie, a ja wciąż nad Obersee.

Dystans79.29 km Czas04:38 Vśrednia17.11 km/h VMAX43.34 km/h
Testowanie Triglava
Zapragnąłem doposażyć mojego gravela w torebki bikepackingowe. Co prawda z chińską podsiodłówką jeżdżę cały czas, ale to wydmuszka, dobra na jednodniowe wypady. Teraz chciałbym mieć coś, w co mógłbym się spakować ze spaniem i namiotem. Wybór padł na szczecińską firmę Triglav (https://triglavworks.com/). Dziś był dzień testów. Na razie ze sprzętem pożyczonym, ale kto wie, może Triglav znalazł kolejnego klienta... ;)