Wpisy archiwalne w kategorii
z sakwami
Dystans całkowity: | 13490.43 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 914:32 |
Średnia prędkość: | 14.75 km/h |
Maksymalna prędkość: | 70.64 km/h |
Suma podjazdów: | 78859 m |
Liczba aktywności: | 196 |
Średnio na aktywność: | 68.83 km i 4h 39m |
Więcej statystyk |
Dystans34.89 km Czas02:48 Vśrednia12.46 km/h VMAX51.80 km/h Podjazdy180 m
SprzętStevens Gavere
Srebrna Góra → Kamieniec Ząbkowicki (dzień 6)

Zapchane autami Ząbkowice Śląskie. Dawno nie wiedziałem tak nieprzyjaznego miasta. Każda uliczka jest dla samochodów, ani jedna nie jest przeznaczona dla ludzi. Główny rynek to splot głównych dróg wraz z głównym parkingiem. Ząbkowice mają jeszcze wiele do nadrobienia, by wejść w XXI wiek.

Pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim. Bilet za 40 zł (albo więcej), zwiedzanie z przewodnikiem, tłumy ludzi (weekend majowy)... Po doświadczeniach z zamkiem Książ i twierdzą w Srebrnej Górze - rezygnujemy. Gdzie te czasy, gdy pałac był po prostu malowniczą ruiną?

Kamieniec Ząbkowicki to koniec naszej wycieczki. I całe szczęście. Weekend majowy to zły czas na zwiedzanie czegokolwiek. Trzeba albo zaszyć się głęboko w górach, albo wracać do domu.

Zapchane autami Ząbkowice Śląskie. Dawno nie wiedziałem tak nieprzyjaznego miasta. Każda uliczka jest dla samochodów, ani jedna nie jest przeznaczona dla ludzi. Główny rynek to splot głównych dróg wraz z głównym parkingiem. Ząbkowice mają jeszcze wiele do nadrobienia, by wejść w XXI wiek.

Pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim. Bilet za 40 zł (albo więcej), zwiedzanie z przewodnikiem, tłumy ludzi (weekend majowy)... Po doświadczeniach z zamkiem Książ i twierdzą w Srebrnej Górze - rezygnujemy. Gdzie te czasy, gdy pałac był po prostu malowniczą ruiną?

Kamieniec Ząbkowicki to koniec naszej wycieczki. I całe szczęście. Weekend majowy to zły czas na zwiedzanie czegokolwiek. Trzeba albo zaszyć się głęboko w górach, albo wracać do domu.
Dystans57.31 km Czas05:02 Vśrednia11.39 km/h VMAX59.51 km/h Podjazdy1060 m
SprzętStevens Gavere
Jedlina-Zdrój → Srebrna Góra (dzień 5)

Głuszycka "Dolina Pięciu Stawów", czyli droga z Głuszycy przez Dolinę Marcowego Potoku.

Zjazd z przełęczy Sokoła do Sokolca.

Podcieniowe "domy tkaczy" w Nowej Rudzie.

Koniec gór. Widok z twierdzy Srebrna Góra na przedgórze Sudeckie. W dole, pod górami miasto Srebrna Góra.

A twierdza Srebrna Góra to w zasadzie restauracja, do której wstęp kosztuje 50 zł. Żadna twierdza nie jest ciekawym obiektem do zwiedzania. Taki urok twierdz. Tu próbują na siłę przegonić ludzi z przewodnikiem po zakamarkach, ale to nie działa. Szkoda na to kasy. To tylko restauracja z napiwkiem 50 zł naliczanym przy wejściu. A było tu kiedyś tak fajnie...

Nocleg tuż pod Srebrną Górą, na porzuconym boisku.

Głuszycka "Dolina Pięciu Stawów", czyli droga z Głuszycy przez Dolinę Marcowego Potoku.

Zjazd z przełęczy Sokoła do Sokolca.

Podcieniowe "domy tkaczy" w Nowej Rudzie.

Koniec gór. Widok z twierdzy Srebrna Góra na przedgórze Sudeckie. W dole, pod górami miasto Srebrna Góra.

A twierdza Srebrna Góra to w zasadzie restauracja, do której wstęp kosztuje 50 zł. Żadna twierdza nie jest ciekawym obiektem do zwiedzania. Taki urok twierdz. Tu próbują na siłę przegonić ludzi z przewodnikiem po zakamarkach, ale to nie działa. Szkoda na to kasy. To tylko restauracja z napiwkiem 50 zł naliczanym przy wejściu. A było tu kiedyś tak fajnie...

Nocleg tuż pod Srebrną Górą, na porzuconym boisku.
Dystans54.66 km Czas04:54 Vśrednia11.16 km/h VMAX63.47 km/h Podjazdy950 m
SprzętStevens Gavere
Bolków → Jedlina-Zdrój (dzień 4)

Podcienia przy rynku w Bolkowie

Zamek Cisy. Byłem w tym zamku już kilka razy. On się nie zmienia. Stoi opuszczony w środku lasu. Można się w nim na dziko przespać i można rozpalić ognisko. Bez zmian od lat. Ślady po ogniskach są wciąż w tych samych miejscach. Największe ognisko ma już kopiec popiołu wysoki na pół metra. Opuszczone ruiny w środku lasu, ale widać, że wciąż żyją. Mimo tego, że nikt się nimi nie opiekuje.

Zamek Książ. Lunapark przed zamkiem. Pół kilometra straganów z badziewiem. Ciężko się przebić pod mury. Istne oblężenie. Jakiś gość przez głośniki przekonuje ludzi, że w podziemiach zamku ukryty jest złoty pociąg. Jeszcze nie tak dawno na dziedziniec zamku wjeżdżałem rowerem. A teraz? 64 zł! No chyba ich powaliło! Uciekać stąd czym prędzej! I to już, zanim piękna wycieczka zamieni się w koszmar.

A może balonik sobie kupię? Będzie cudna pamiątka z zamku Książ :/

Uzdrowisko Szczawno-Zdrój. Warto tu przyjechać, by ukoić zszargane nerwy po wizycie w Książu.

Widok z wieży na wieżę. Stoimy właśnie na wieży widokowej na Wzgórzu Gedymina i oglądamy wieżę widokową na Górze Borowej. Ależ potworków nastawiono w ostatnich latach po górach.

Tunel pod Małym Wołowcem o długości 1,5 km.

Nocleg na szczycie wzgórza ponad Jedliną Zdrój.

Podcienia przy rynku w Bolkowie

Zamek Cisy. Byłem w tym zamku już kilka razy. On się nie zmienia. Stoi opuszczony w środku lasu. Można się w nim na dziko przespać i można rozpalić ognisko. Bez zmian od lat. Ślady po ogniskach są wciąż w tych samych miejscach. Największe ognisko ma już kopiec popiołu wysoki na pół metra. Opuszczone ruiny w środku lasu, ale widać, że wciąż żyją. Mimo tego, że nikt się nimi nie opiekuje.

Zamek Książ. Lunapark przed zamkiem. Pół kilometra straganów z badziewiem. Ciężko się przebić pod mury. Istne oblężenie. Jakiś gość przez głośniki przekonuje ludzi, że w podziemiach zamku ukryty jest złoty pociąg. Jeszcze nie tak dawno na dziedziniec zamku wjeżdżałem rowerem. A teraz? 64 zł! No chyba ich powaliło! Uciekać stąd czym prędzej! I to już, zanim piękna wycieczka zamieni się w koszmar.

A może balonik sobie kupię? Będzie cudna pamiątka z zamku Książ :/

Uzdrowisko Szczawno-Zdrój. Warto tu przyjechać, by ukoić zszargane nerwy po wizycie w Książu.

Widok z wieży na wieżę. Stoimy właśnie na wieży widokowej na Wzgórzu Gedymina i oglądamy wieżę widokową na Górze Borowej. Ależ potworków nastawiono w ostatnich latach po górach.

Tunel pod Małym Wołowcem o długości 1,5 km.

Nocleg na szczycie wzgórza ponad Jedliną Zdrój.
Dystans64.68 km Czas05:09 Vśrednia12.56 km/h VMAX51.40 km/h Podjazdy820 m
SprzętStevens Gavere
Mojesz → Bolków (dzień 3)

Robi się górzyście. Tam przed nami góry Kaczawskie.

Takimi drogami aż przyjemnie jechać.

Centrum Świerzawy.

Zamek Świny niestety jeszcze zamknięty. Otwierają dopiero 1 maja, czyli za dwa dni.

Tym razem nocleg pod dachem, w pensjonacie "Stara Mleczarnia" w Bolkowie.

Robi się górzyście. Tam przed nami góry Kaczawskie.

Takimi drogami aż przyjemnie jechać.

Centrum Świerzawy.

Zamek Świny niestety jeszcze zamknięty. Otwierają dopiero 1 maja, czyli za dwa dni.

Tym razem nocleg pod dachem, w pensjonacie "Stara Mleczarnia" w Bolkowie.
Dystans79.46 km Czas05:07 Vśrednia15.53 km/h VMAX47.45 km/h Podjazdy550 m
SprzętStevens Gavere
Trzebów → Mojesz (dzień 2)

Zamek Kliczków.

Wiszący most nad Kwisą.

Najprawdziwszy Złoty Pociąg!

Centrum Lwówka Śląskiego

Nocleg gdzieś za Lwówkiem, na leśnej łące.

Zamek Kliczków.

Wiszący most nad Kwisą.

Najprawdziwszy Złoty Pociąg!

Centrum Lwówka Śląskiego

Nocleg gdzieś za Lwówkiem, na leśnej łące.
Dystans84.53 km Czas05:20 Vśrednia15.85 km/h VMAX37.56 km/h Podjazdy360 m
SprzętStevens Gavere
Zielona Góra → Trzebów (dzień 1)
Kilkudniowy wypad po Dolnym Śląsku (ze startem w województwie Lubuskim):

Jest wiosna - jest rzepak

Więcej rzepaku.

Jeszcze więcej rzepaku.

I od czasu do czasu jakiś zabytek. Tu akurat wieża rycerska w Witkowie.

Nocleg pod namiotami, nad rzeką Kwisą.

Jest wiosna - jest rzepak

Więcej rzepaku.

Jeszcze więcej rzepaku.

I od czasu do czasu jakiś zabytek. Tu akurat wieża rycerska w Witkowie.

Nocleg pod namiotami, nad rzeką Kwisą.
Dystans80.06 km Czas04:53 Vśrednia16.39 km/h VMAX43.49 km/h
Temp.20.0 °C SprzętMerida TFS 900
Głogów → Kargowa (dzień 3)

Pomnik Kota w Butach na rynku w Bytomiu Odrzańskim.

Fala powodziowa idzie przez Nową Sól. Miasto jest bezpieczne, ale tereny położone nad samą Odrą przegrywają z wielką wodą.

Pałac w Bojadłach.

Ratusz na rynku w Kargowej. Tu zaczynaliśmy, tu kończymy.

Pomnik Kota w Butach na rynku w Bytomiu Odrzańskim.

Fala powodziowa idzie przez Nową Sól. Miasto jest bezpieczne, ale tereny położone nad samą Odrą przegrywają z wielką wodą.

Pałac w Bojadłach.

Ratusz na rynku w Kargowej. Tu zaczynaliśmy, tu kończymy.
Dystans80.26 km Czas05:24 Vśrednia14.86 km/h VMAX53.77 km/h
Temp.25.0 °C SprzętMerida TFS 900
Sława → Głogów (dzień 2)

Nowe "stare miasto" w Głogowie.

Cudowne źródło św. Jakuba w Jakubowie.

Pałac w Gaworzycach.

Nocleg nad niewielkim jeziorkiem bez nazwy.

Nowe "stare miasto" w Głogowie.

Cudowne źródło św. Jakuba w Jakubowie.

Pałac w Gaworzycach.

Nocleg nad niewielkim jeziorkiem bez nazwy.
Dystans86.30 km Czas05:22 Vśrednia16.08 km/h VMAX33.14 km/h
Temp.25.0 °C SprzętMerida TFS 900
Kargowa → Sława (dzień 1)

Parowozownia w Wolsztynie

Pałac Kurnatowskich w Gościeszynie.

Ścieżka wzdłuż jeziora Radomierskiego.

Nocleg nad jeziorem Sławskim.

Parowozownia w Wolsztynie

Pałac Kurnatowskich w Gościeszynie.

Ścieżka wzdłuż jeziora Radomierskiego.

Nocleg nad jeziorem Sławskim.
Dystans118.54 km Czas07:00 Vśrednia16.93 km/h VMAX47.53 km/h
Temp.32.0 °C SprzętMerida TFS 900
Głogów → Wschowa → Otyń → Zielona Góra

Pałac "Czerwony Róg" w Jędrzychowicach.

Okazały ratusz na rynku we Wschowie.

Parasolki mają wzięcie. Pierwszy raz parasolkową ulicę zobaczyłem wiele lat temu w Świdwinie. Jak widać parasolki dotarły już do Wschowy. Gdzie by nie były, zawsze będą wyglądać ładnie.

Przez lasy Przemęckiego Parku Krajobrazowego. Wiele dróg w tym rejonie jest mocno piaszczystych, ale udało mi się tak wytyczyć trasę, że tego piachu było bardzo mało.

Stary most nad Południowym Kanałem Obry na nieczynnej linii kolejowej do Wolsztyna.

Dawny dworzec kolejowy w Konotopie. Na tym odcinku tory zastąpiła już droga rowerowa.

Most nad Odrą w Stanach. Dawniej kolejowy, dziś rowerowy.

Rynek i ratusz w Otyniu. Stąd do Zielonej Góry, do końca tej dwudniowej wycieczki jest już blisko.

Pałac "Czerwony Róg" w Jędrzychowicach.

Okazały ratusz na rynku we Wschowie.

Parasolki mają wzięcie. Pierwszy raz parasolkową ulicę zobaczyłem wiele lat temu w Świdwinie. Jak widać parasolki dotarły już do Wschowy. Gdzie by nie były, zawsze będą wyglądać ładnie.

Przez lasy Przemęckiego Parku Krajobrazowego. Wiele dróg w tym rejonie jest mocno piaszczystych, ale udało mi się tak wytyczyć trasę, że tego piachu było bardzo mało.

Stary most nad Południowym Kanałem Obry na nieczynnej linii kolejowej do Wolsztyna.

Dawny dworzec kolejowy w Konotopie. Na tym odcinku tory zastąpiła już droga rowerowa.

Most nad Odrą w Stanach. Dawniej kolejowy, dziś rowerowy.

Rynek i ratusz w Otyniu. Stąd do Zielonej Góry, do końca tej dwudniowej wycieczki jest już blisko.