Dystans48.60 km Czas04:16 Vśrednia11.39 km/h VMAX59.61 km/h
Lanckorona
Kategoria z sakwami
Dzień zaczynamy od odwiedzin w sanktuarium pasyjno-maryjnym w Kalwarii Zebrzydowskiej, by później jakimiś dróżkami maryjnymi pojechać do Lanckorony. Lanckoronę trochę inaczej sobie wyobrażałem. Drewniane domki fajne, ale miasteczko jako całość jakoś tak niezagospodarowane. Szczególnie rynek, który powinien być wizytówką Lanckorony, a jest tylko pustym placem z kilkoma krzaczkami. To taka wielka przeszkadzajka, po której nikt nie chodzi (bo nieładnie deptać trawniki), nie ma gdzie usiąść, nie ma cienia i nie ma gdzie odpocząć. Jedyne co można, to obejść to dookoła.


Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej.


Wnętrze kościoła w p.w. Matki Bożej Anielskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej.


Lanckorona. Widok ponad dachami domów na jakieś góry. Podobno widać stąd nawet Tatry, ale chyba nie dzisiaj. Ten masyw na horyzoncie to mogą być Gorce, tak przynajmniej mi się wydaje. Poza nimi niczego nie widać.


Drewniane domy po wschodniej stronie rynku w Lanckoronie.


Charakterystyczne zadaszenia domów. Dają wspaniały cień, którego brakuje na patelni samego rynku.


Aniołków w Lanckoronie jest mnóstwo. W grudniu jest nawet organizowany festiwal aniołów, ale obecne są przez cały rok.


Zamek na szycie góry Lanckorońskiej. Widać tylko resztki dwóch baszt i kawałek muru. Nie zachowało się wiele.


Ten zamek jeszcze nie doczekał się odbudowy. Są to autentyczne ruiny nieco tylko odsłonięte z roślinności.


Wieś Mogilany


Widok na... no i znowu nie wiem na co. To prawdopodobnie też Gorce. To widok z przysiółka Woźniczówka, obok Świątnik Górnych.

Komentarze

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!