Wpisy archiwalne w kategorii

z sakwami

Dystans całkowity:13114.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:886:12
Średnia prędkość:14.80 km/h
Maksymalna prędkość:70.64 km/h
Suma podjazdów:74939 m
Liczba aktywności:190
Średnio na aktywność:69.03 km i 4h 39m
Więcej statystyk
Dystans104.11 km Czas05:44 Vśrednia18.16 km/h
Ślady Księstwa Pomorskiego: Swobnica, Pyrzyce, Stargard
Zaczynam drugi dzień wędrówki po terenach dawnego Księstwa Pomorskiego. Spałem nad jeziorem Długim, prawie przy samej Swobnicy. Chciałem zawitać tam z samego rana, ale padało tak mocno, że namiot zwijam dopiero koło południa. Chwilę później odwiedzam znajdujący się tam zamek.

Zamek w Swobnicy
Dzieje zamku w Swobnicy są ściśle powiązane z pobliskim Baniem. Początkowo to tam osiedlili się się joannici po tym, jak przejęli ziemie należące wcześniej do templariuszy. Współpraca nie układała się dobrze. Ciągłe zatargi z mieszkańcami doprowadziły do opuszczenia miasta przez zakonników i budowie własnego zamku. Tak naprawdę nie wiadomo kiedy dokładnie został ukończony. Decyzja o budowie zapadła w 1377 roku, a z zachowanych dokumentów wynika, że w 1397 już stał. Przeniesiono tu komandorię z Suchania. Mimo to represje dla mieszkańców Bania wcale się nie skończyły. W 1399 roku doszło nawet do tego, że mieszczanie zamordowali swobnickiego komtura. Dalsze lata to ciągły wzrost znaczenia zamku i upadek miasta. W 1483 roku joannici przejęli Banie na własność, rozkazali rozebrać mury miejskie, a wszystkie sprawy załatwiane były wyłącznie przez komtura. Joannici utrzymali się na zamku aż do końca istnienia Księstwa Pomorskiego. Dopiero w 1648 roku zamek przejęli Szwedzi, a potem już co chwilę zmieniał właścicieli.

Z pierwotnego wyglądu zamku nie zostało już wiele. Oryginalna jest ceglana, narożna wieża i piwnice, do których obecnie nie można zajrzeć. Reszta to wynik przebudowy zamku z 1690 roku. Zamek zamienił się wtedy w piękną, barokową rezydencję i w takiej formie przetrwał do naszych czasów. Nie ruszyły go żadne przetaczające się przez okoliczne ziemie wojny. Nawet ostatnią wojnę przetrwał bez szwanku. Najgorsze przyszło dopiero później. Najpierw utworzono tam mieszkania. Potem zamek przejął PGR i zamienił na swoją siedzibę. Potem opuścili go urzędnicy, a w pięknych, dekorowanych sztukaterią komnatach zaczęto przechowywać zboże. Po upadku komunizmu i likwidacji PGR do dzieła ruszyli poszukiwacze skarbów bezlitośnie rozbijając ściany i kominki. Zamek w kilkanaście lat zamienił się w ruinę. Jakieś dzieciaki nawet rozpaliły w jednej z komnat na poddaszu ognisko, skutkiem czego spłonęła część dachu i stropy. W 2008 roku zawaliło się skrzydło północne. Dziś gmina Banie po nieudanych sprzedażach zamku prywatnym inwestorom próbuje na własną rękę go odrestaurować. Coś się zmienia na lepsze, ale idzie to bardzo wolno. Uporządkowano teren, położono nowy dach, a przegniłe lub spalone belki stropowe wymieniono na nowe. Zbudowano też schody na wieżę zamkową. Nie jestem w tym zamku po raz pierwszy. Odkryłem go 20 lat temu i od tej pory bywam tam co kilka lat. Po raz pierwszy widzę za to, że zamek przestał niszczeć, a zaczął pięknieć. 




Pyrzyce
Trochę pada, ale jadę do Pyrzyc.W czasach Księstwa Pomorskiego było to bardzo ważne i bogate miasto. Od 1326 roku posiadali nawet prawo bicia własnej monety. Prawa miejskie nadał Pyrzycom Barnim I w 1263 roku. Miasto zostało otoczone pierścieniem potężnych, ceglanych murów obronnych, które prawie w całości zachowały się do dzisiaj. I to razem z basztami, furtami i jedną z dwóch okazałych bram. Przez wieki mury wielokrotnie spełniały swoje zadanie, bo leżące na granicy z Brandenburgią miasto było atakowane i nawet czasem przechodziło pod władanie drugiej strony. Zawsze jednak wracało do księstwa. Starówka Pyrzyc niestety została zrównana z ziemią podczas ostatniej wojny. Dziś miasto straszy komunistycznymi blokami i zatłoczoną ulicą pełną ciężarówek przecinającą miasto. Zrobienie tego zdjęcia poniżej (bez samochodów) wymagało długiego oczekiwania z aparatem w gotowości:




Chrzest Księstwa Pomorskiego
Początki Księstwa Pomorskiego ściśle związane są z księciem Warcisławem I, który w 1121 roku został pokonany przez polskiego księcia Bolesława Krzywoustego i uznał się za lennika Polski. Zobowiązał się też do przyjęcia chrześcijaństwa jako oficjalnej religii w księstwie. Źródła podają, że sam Warcisław I był już ochrzczony wcześniej, lecz nie obnosił się ze swoją wiarą i nie narzucał jej poddanym. W 1124 roku zorganizowano pierwszą misję chrystianizacyjną. Z Gniezna przybył biskup Otton z Bambergu, a pierwszą większą miejscowością, którą odwiedził w Księstwie Pomorskim były Pyrzyce, gdzie dokonał masowego chrztu Pomorzan. W miejscu, w którym odbył się chrzest tryskało kiedyś źródło, które niestety wyschło, a na jego miejscu w 1825 powstał pomnik zwany Studnią św. Ottona:


Ale nie w Pyrzycach Otton z Bambergu ochrzcił pierwszych pomorskich pogan. Tam odbył się pierwszy masowy chrzest, ale w ogóle pierwsi byli mieszkańcy pobliskiej wsi Brzesko, gdzie Otton zatrzymał się w drodze do Pyrzyc. Na pamiątkę tego wydarzenia postawiono tam krzyż, a pobliski strumyk, z którego Otton zaczerpnął wodę, od tamtej pory nosi nazwę Jordan. Do Brzeska oczywiście też pojechałem:


Stargard
Kolejną miejscowością na mojej trasie był Stargard. Po prostu Stargard, chociaż do niedawna nazywał się jeszcze Stargardem Szczecińskim. W czasach Księstwa Pomorskiego nosił nazwę Stargard nad Iną. Było to duże miasto, wcale nie mniejsze od Szczecina. Przez krótki czas było nawet stolicą jednej z dzielnic Księstwa Pomorskiego. Przez wieki Stargard konkurował ze Szczecinem gospodarczo. Do historii przeszła tzw. "wojna pszenna" toczona w latach 1454-1464. Chodziło w niej o to, które miasto ma zarabiać na handlu zbożem. Swoje przywileje miał Szczecin i swoje Stargard, a interesy sprzeczne. Szczecin próbował utrudnić transport towarów do Stargardu zagradzając palami i łańcuchami ujście Iny, a później nawet paląc stargardzkie statki. W odwecie stargardzianie napadli na przedmieścia Szczecina niszcząc punkt celny i zabijając strażników. Wtedy Szczecin wypowiedział Stargardowi otwartą wojnę i najechał miasto, ale nie udało się go zdobyć. W konflikt i mediacje wciągane były inne miasta i książęta. W końcu udało się ustalić kompromis i konflikt przycichł.

Zabytków w Stargardzie zachowało się całkiem sporo. Są duże fragmenty murów obronnych z bramami i basztami, są kościoły, gotyckie kamienice czy też odrestaurowany rynek. Kręcę się trochę po mieście, robię kilka zdjęć i uciekam dalej, bo znów zaczyna padać deszcz, a do tego kończy mi się dzień.




Zamek w Pęzinie
Dzień mi się w zasadzie skończył, a tu niespodziewanie wjeżdżam do Pęzina, w którym stoi ciekawy zamek. Miałem zamiar spać wcześniej, przed Pęzinem, ale nie znalazłem dogodnego miejsca. Nie zwiedzę więc zamku. Zrobię mu tylko dwa ciemne zdjęcia zza muru i to wszystko.

Zamek w Pęzinie wybudowali joannici, którzy kupili wieś od rodu Borków w 1382 roku. Była to warowna siedziba wzorowana na tej ze Swobnicy. W 1492 roku zamek wrócił do Borków, którzy sukcesywnie przebudowywali go na rezydencję. Największe zmiany zaszły ok 1600 roku, kiedy to dobudowano całe nowe skrzydło mieszkalne. Kolejne przebudowy dokonywali już kolejni właściciele w XIX wieku. Dziś zamek jest w rękach prywatnych. Został odrestaurowany i można go wynająć na konferencje lub wesela. Oficjalnie nie można go zwiedzić, ale właściciele chętnie go pokazują. Oczywiście jak się przyjedzie o ludzkiej porze, a nie tuż po zmierzchu, podczas deszczu.

Dystans101.87 km Czas05:08 Vśrednia19.84 km/h
Ślady Księstwa Pomorskiego: Szczecin i okolice
Postanawiam odświeżyć temat poszukiwania śladów Księstwa Pomorskiego. Przez ostatnie dwa lata zebrałem trochę informacji o obiektach, które pamiętają czasy Gryfitów i zachowały się do dziś. Jest ich naprawdę sporo. Starałem się jakoś połączyć te wszystkie miejsca w jedna trasę, ale jest tego tak dużo, że można kluczyć między pomorskimi miasteczkami bez końca. Wybieram więc te ważniejsze lub po prostu znajdujące się po drodze i ustalam swoją własną trasę. Pod koniec czerwca pakuję sakwy, zabieram namiot i wybieram się na kilka dni w szeroko rozumiane okolice Szczecina.

Zamek Książąt Pomorskich w Szczecinie
Wycieczkę rozpoczynam w samym Szczecinie, gdzie znajduje się najważniejszy z pomorskich zamków. W XI wieku na obecnym zamkowym wzgórzu powstał drewniany dwór Warcisława I, przejęty później przez Barnima I, który przeniósł stolicę księstwa z Uznamia do Szczecina. W wyniku zatargu z mieszkańcami miasta, opuścił jednak Szczecin i zamieszkał w Dąbiu, które było wtedy oddzielnym miastem. Dopiero jego wnuk, Barnim III w 1346 roku rozpoczął budowę murowanego zamku. Obecny kształt, z zamkniętym dziedzińcem i renesansowymi detalami zamek uzyskał po kolejnych rozbudowach i przebudowach, pod koniec XVI wieku. Drugi, mały dziedziniec powstał jeszcze później, w XVII wieku. W takiej renesansowej formie został też odrestaurowany po wojennych zniszczeniach. Przez całe kilkaset lat panowania Gryfitów zamek był najważniejszym centrum władzy Księstwa Szczecińskiego, a po zjednoczeniu - całego Księstwa Pomorskiego. Po II Wojnie Światowej, gdy otwarto zamurowaną kryptę, znaleziono w niej aż 14 cynowych sarkofagów w których pochowani byli książęta. Po "renowacji" do zamku wróciło tylko sześć. Pozostałe w postaci cynowych sztabek pojechało do ZSRR. Sarkofagi są dziś puste. Szczątki książąt w 1995 roku przeniesiono do szczecińskiej katedry.



W Szczecinie znajduje się więcej budowli pamiętających czasy Księstwa Pomorskiego, ale na dzisiaj sam zamek wystarczy. Przede mną jeszcze wiele ciekawych miejsc.

Gartz
Leżący nad Odrą po stronie niemieckiej Gartz to stare, pomorskie miasteczko. Już w 1249 roku Barnim I nadał mu prawa miejskie. Przez krótki czas swoją siedzibę miał tutaj książę Barnim III, a w latach późniejszych Bogusław X wraz ze swoją żoną Anną Jagiellonką. Leżące na granicy z Brandenburgią miasto otoczono grubymi murami obronnymi. W dużej części zachowały się do dzisiaj. Tak wygląda Brama Szczecińska, czyli dawny wjazd do miasta od strony północnej: 


Najbardziej okazałym zabytkiem jest bez wątpienia kościół św. Stefana. Zbudowany w XIII wieku przetrwał wszystkie wojny i zawieruchy, jakie przechodziły przez miasto. Nie przetrwał dopiero ostrzału artyleryjskiego Rosjan pod koniec ostatniej wojny. Niemal zupełnie zniszczony, został odbudowany tylko częściowo. Zadaszono wyłącznie prezbiterium i jedno przęsło nawy głównej, resztę pozostawiając jako trwałą ruinę:


Dzisiaj Gartz jest spokojnym, nadrzecznym miasteczkiem leżącym z boku głównych szlaków komunikacyjnych. Ale kiedyś wyglądało to inaczej. Gartz posiadał most przez Odrę. W nurcie rzeki do dziś pozostały jego podpory. Przed nimi zbudowano osobliwy pomnik składający się z trzech łuków: drewnianego, stalowego i betonowego. Symbolizują one trzy mosty, które dawniej stały w tym miejscu. Ten najstarszy, drewniany to most z czasów Księstwa Pomorskiego. Zbudowano go w 1306 roku i przetrwał aż do 1630 roku, kiedy to został zniszczony przez Szwedów. Następny, betonowy most powstał dopiero w 1925 roku, ale przetrwał tylko rok, a w 1928 roku zbudowano kolejny most, tym razem stalowy. Ten z kolei został wysadzony pod koniec ostatniej wojny i jak dotąd następnego nie ma.


Gryfino
Wracam na polską stronę i wjeżdżam do Gryfina. To też dawne, pomorskie miasteczko, które prawa miejskie otrzymało od Barnima I w 1254 roku. Nie zachowało się po tamtych czasach zbyt wiele pamiątek. Podziwiać można jedynie Kościół Narodzenia NMP, który powstał w XIII wieku. Jedynie wieża kościoła wygląda dziś inaczej niż wtedy. Początkowo była wysoka i strzelista, ale w 1938 roku zastąpiona została neobarokowym hełmem:


Drugim i w zasadzie ostatnim zabytkiem Gryfina jest Brama Bańska, jedyny zachowany element dawnych murów obronnych:


Banie
Na koniec dnia odwiedzam jeszcze jedno pomorskie miasteczko: Banie. Dziś kompletnie zapomniana osada, która nawet utraciła prawa miejskie ma niezwykle bogatą historię. Najlepszy okres dla miasta przypadł na sam jego początek, gdy w 1234 roku Barnim I sprowadził na te ziemie zakon templariuszy. Byli to prawdziwi gospodarze, którzy dbali o rozwój miasta. Za ich panowania otoczono miasto murami i zbudowano okazały kościół, który dotrwał do naszych czasów. Tylko zwieńczenie wieży jest dziś inne. Wąska ceglana wieżyczka powstała dopiero w 1854 roku. Zakon templariuszy został rozwiązany w 1312 roku, a ziemię bańską przejął wtedy zakon joannitów. Stosunki mieszkańców z nowym zakonem były bardzo napięte. Co i rusz dochodziło do nowych incydentów, po których na mieszkańców spadały kolejne represje. Doszło do tego, że w 1483 na rozkaz joannitów rozebrano mury miejskie! Sami zakonnicy wynieśli się z miasta w 1377 roku, budując w pobliskiej Swobnicy własny zamek.


Najciekawsza bańska historia wiąże się jednak z małą kaplicą św. Jerzego, leżącą już poza obwodem dawnego miasta. Powstała w 1417 roku, jako część przytułku dla ubogich. Co roku odbywały się tam misteria męki Pańskiej, słynne na całe Pomorze. Po odegraniu drogi krzyżowej, krzyż z Jezusem zawieszano na hakach, na ścianie tej kapliczki. Scenę ukrzyżowania Jezusa grali zawodowi aktorzy. Pech jednak chciał, że w 1498 roku dwóch aktorów było ze sobą skłóconych, rywalizując o wdzięki tej samej kobiety. Jeden z nich grał Jezusa, drugi legionistę Longinusa, który przebijał włócznią bok Jezusa, by skrócić mu męki. W rzeczywistości miał przebić tylko woreczek z farbą, ale tym razem wiszącego na krzyżu Jezusa przebił naprawdę. Krzyż z martwym ciałem spadł z haków prosto na modlącą się pod nim Marię Magdalenę, czyli właśnie tę kobietę, o którą walczyli aktorzy. Zginęła i ona. Na mordercę rzucił się aktor grający Jana Ewangelistę, wymierzając mu błyskawiczną sprawiedliwość, a jego z kolei zlinczowali widzowie. Po tych wydarzeniach w mieście wybuchły zamieszki. Decyzją sądu biskupiego zakazano "po wsze czasy" wystawiania w Baniu misteriów i jak na razie zakaz ten ciągle obowiązuje. Pechową kapliczkę, a nawet wbite w ścianę haki, na których wieszano krzyż można zobaczyć do dziś:

Dystans25.81 km Czas02:14 Vśrednia11.56 km/h VMAX42.82 km/h
Duszniki Zdrój
Kategoria z sakwami

Dzień jedenasty wycieczki z Drezna do Dusznik Zdroju. Relacja i więcej zdjęć na www.sakwiarz.pl

Dystans58.83 km Czas04:40 Vśrednia12.61 km/h VMAX38.50 km/h Podjazdy701 m
Nové Město nad Metují
Kategoria z sakwami

Dzień dziesiąty wycieczki z Drezna do Dusznik Zdroju. Relacja i więcej zdjęć na www.sakwiarz.pl

Dystans48.96 km Czas02:57 Vśrednia16.60 km/h VMAX45.49 km/h Podjazdy435 m
Prachovské Skály
Kategoria z sakwami

Dzień dziewiąty wycieczki z Drezna do Dusznik Zdroju. Relacja i więcej zdjęć na www.sakwiarz.pl

Dystans27.67 km Czas02:22 Vśrednia11.69 km/h VMAX42.02 km/h Podjazdy415 m
Zamek Trosky
Kategoria z sakwami

Dzień ósmy wycieczki z Drezna do Dusznik Zdroju. Relacja i więcej zdjęć na www.sakwiarz.pl

Dystans28.63 km Czas02:32 Vśrednia11.30 km/h VMAX44.35 km/h Podjazdy378 m
Turnov
Kategoria z sakwami

Dzień siódmy wycieczki z Drezna do Dusznik Zdroju. Relacja i więcej zdjęć na www.sakwiarz.pl

Dystans42.06 km Czas03:26 Vśrednia12.25 km/h VMAX49.06 km/h Podjazdy627 m
Zamki Frýdštejn i Vranov
Kategoria z sakwami

Dzień szósty wycieczki z Drezna do Dusznik Zdroju. Relacja i więcej zdjęć na:
www.sakwiarz.pl

Dystans51.65 km Czas03:35 Vśrednia14.41 km/h VMAX60.93 km/h Podjazdy741 m
Panská Skála
Kategoria z sakwami

Dzień piąty wycieczki z Drezna do Dusznik Zdroju. Relacja i więcej zdjęć na:
www.sakwiarz.pl

Dystans38.35 km Czas03:05 Vśrednia12.44 km/h VMAX49.47 km/h Podjazdy700 m
Pravčická Brána
Kategoria z sakwami
Dzień czwarty wycieczki z Drezna do Dusznik Zdroju. Relacja i więcej zdjęć na:
www.sakwiarz.pl