Wpisy archiwalne w kategorii
z sakwami
Dystans całkowity: | 13114.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 886:12 |
Średnia prędkość: | 14.80 km/h |
Maksymalna prędkość: | 70.64 km/h |
Suma podjazdów: | 74939 m |
Liczba aktywności: | 190 |
Średnio na aktywność: | 69.03 km i 4h 39m |
Więcej statystyk |
Dystans24.04 km Czas01:15 Vśrednia19.23 km/h VMAX27.76 km/h Podjazdy 68 m
Lotnisko Agadir
I nadszedł ten dzień, gdy trzeba zakończyć wyprawę. Żegnamy puste plaże Agadiru (ramadan!), żegnamy Maroko i jedziemy na lotnisko. Tam zawijamy rowery w kupioną dzień wcześniej folię, odprawiamy bagaż i pakujemy się do samolotu. Lecąc miesiąc temu do Oujdy, w samolocie byliśmy jedynymi białymi, reszta to Marokańczycy. Lecąc dziś do Berlina, mieliśmy pełen samolot Polaków. Gdzie oni wszyscy byli? Przez miesiąc nie spotkaliśmy ani jednego rodaka, a tu ich nagle tylu.
I nadszedł ten dzień, gdy trzeba zakończyć wyprawę. Żegnamy puste plaże Agadiru (ramadan!), żegnamy Maroko i jedziemy na lotnisko. Tam zawijamy rowery w kupioną dzień wcześniej folię, odprawiamy bagaż i pakujemy się do samolotu. Lecąc miesiąc temu do Oujdy, w samolocie byliśmy jedynymi białymi, reszta to Marokańczycy. Lecąc dziś do Berlina, mieliśmy pełen samolot Polaków. Gdzie oni wszyscy byli? Przez miesiąc nie spotkaliśmy ani jednego rodaka, a tu ich nagle tylu.
Dystans27.44 km Czas01:25 Vśrednia19.37 km/h VMAX32.82 km/h Podjazdy 58 m
SprzętMerida TFS 900 Uczestnicy
Agadir
W końcu dotarliśmy do Agadiru. Znaleźliśmy sobie sympatyczny hotelik i ruszyliśmy na zwiedzanie miasta. Takie sobie. W sumie nic ciekawego, ale czas jakoś zleciał. A na zdjęciu poniżej - najprawdziwsza ścieżka rowerowa przy głównej drodze wjazdowej do miasta. I to nie jakieś byle co na odczep się, tylko wygodna, asfaltowa trasa. Tego się w Afryce nie spodziewaliśmy.
W końcu dotarliśmy do Agadiru. Znaleźliśmy sobie sympatyczny hotelik i ruszyliśmy na zwiedzanie miasta. Takie sobie. W sumie nic ciekawego, ale czas jakoś zleciał. A na zdjęciu poniżej - najprawdziwsza ścieżka rowerowa przy głównej drodze wjazdowej do miasta. I to nie jakieś byle co na odczep się, tylko wygodna, asfaltowa trasa. Tego się w Afryce nie spodziewaliśmy.
Dystans101.94 km Czas05:30 Vśrednia18.53 km/h VMAX47.96 km/h Podjazdy573 m
SprzętMerida TFS 900 Uczestnicy
Wzdłuż Atlantyku
Skręcamy na północ i jedziemy w stronę Agadiru. Mieliśmy ten odcinek pokonać autobusem, ale mamy jeszcze na tyle dużo czasu, że zdecydowaliśmy się kontynuować podróż rowerami. Trzymamy się możliwie blisko Atlantyku, mijając skaliste urwiska i ukryte w nich piaszczyste plaże.
Skręcamy na północ i jedziemy w stronę Agadiru. Mieliśmy ten odcinek pokonać autobusem, ale mamy jeszcze na tyle dużo czasu, że zdecydowaliśmy się kontynuować podróż rowerami. Trzymamy się możliwie blisko Atlantyku, mijając skaliste urwiska i ukryte w nich piaszczyste plaże.
Dystans79.72 km Czas04:53 Vśrednia16.32 km/h VMAX51.51 km/h Podjazdy782 m
SprzętMerida TFS 900 Uczestnicy
Legzira
Udało się! Dzisiaj dotarliśmy nad ocean, na niezwykłą plażę w Legzira.. Potrzebowaliśmy czterech tygodni na pokonanie całego Maroka, od wschodnich granic z Algierią, po Atlantyk. Na tej plaży mamy symboliczny koniec wyprawy. Symboliczny, bo chociaż zostaniemy w Maroku jeszcze przez trzy dni, to jednak wszystko, co chcieliśmy osiągnąć, już osiągnęliśmy.
Udało się! Dzisiaj dotarliśmy nad ocean, na niezwykłą plażę w Legzira.. Potrzebowaliśmy czterech tygodni na pokonanie całego Maroka, od wschodnich granic z Algierią, po Atlantyk. Na tej plaży mamy symboliczny koniec wyprawy. Symboliczny, bo chociaż zostaniemy w Maroku jeszcze przez trzy dni, to jednak wszystko, co chcieliśmy osiągnąć, już osiągnęliśmy.
Dystans102.82 km Czas05:55 Vśrednia17.38 km/h VMAX61.43 km/h Podjazdy1175 m
SprzętMerida TFS 900 Uczestnicy
Lakhsas
Jesteśmy coraz bliżej wybrzeża Atlantyku i coraz bliżej końca wyprawy. Czekamy na to. Wciąż mijamy palmy, kaktusy, zapomniane wioski i pokręcone, malownicze drogi, ale zaczyna nam się to już dłużyć. Wciąż pali nas to samo słońce, wciąż zatrzymuje ten sam, zachodni wiatr, wciąż jest pięknie, ale brakuje tego "czegoś", jakiegoś celu. Takim celem jest dopiero Atlantyk i do niego ciągniemy już od kilku dni.
Jesteśmy coraz bliżej wybrzeża Atlantyku i coraz bliżej końca wyprawy. Czekamy na to. Wciąż mijamy palmy, kaktusy, zapomniane wioski i pokręcone, malownicze drogi, ale zaczyna nam się to już dłużyć. Wciąż pali nas to samo słońce, wciąż zatrzymuje ten sam, zachodni wiatr, wciąż jest pięknie, ale brakuje tego "czegoś", jakiegoś celu. Takim celem jest dopiero Atlantyk i do niego ciągniemy już od kilku dni.
Dystans73.14 km Czas05:03 Vśrednia14.48 km/h VMAX61.43 km/h Podjazdy902 m
SprzętMerida TFS 900 Uczestnicy
Tafraoute
Dziś pokonaliśmy ostatnią z wysokich przełęczy w Antyatlasie, Tizi Mili o wysokości ok. 1700 m.n.p.m. I chociaż droga ani przez chwilę nie stała się mniej górzysta, to każda następna przełęcz była już wyraźnie niższa. Odwiedziliśmy dziś Tafraoute, największe miasteczko w regionie. Mimo tego, że była właśnie niedziela i do tego ramadan, to wszystkie sklepy i duży targ pracowały normalnie. Okazuje się, że ramadan to najlepszy czas na podróż. Turystów brak, miejscowi siedzą w domach, a drogi należą tylko do nas.
Dziś pokonaliśmy ostatnią z wysokich przełęczy w Antyatlasie, Tizi Mili o wysokości ok. 1700 m.n.p.m. I chociaż droga ani przez chwilę nie stała się mniej górzysta, to każda następna przełęcz była już wyraźnie niższa. Odwiedziliśmy dziś Tafraoute, największe miasteczko w regionie. Mimo tego, że była właśnie niedziela i do tego ramadan, to wszystkie sklepy i duży targ pracowały normalnie. Okazuje się, że ramadan to najlepszy czas na podróż. Turystów brak, miejscowi siedzą w domach, a drogi należą tylko do nas.
Dystans63.42 km Czas04:15 Vśrednia14.92 km/h VMAX59.36 km/h Podjazdy860 m
SprzętMerida TFS 900 Uczestnicy
Ighrem
Ależ ten Antyatlas jest różnorodny. Codziennie jedziemy przez zupełnie inne góry. Raz są one skaliste i niedostępne, raz kolorowe i o dziwnych kształtach, a dzisiaj przybrały formę niekończących się, suchych pagórków. Deszcze i burze, które tak nas męczyły w Atlasie Wysokim, tu w ogóle nie sięgają. Mamy za to upały przekraczające 40 stopni i coraz silniejszy wiatr z zachodu.
Ależ ten Antyatlas jest różnorodny. Codziennie jedziemy przez zupełnie inne góry. Raz są one skaliste i niedostępne, raz kolorowe i o dziwnych kształtach, a dzisiaj przybrały formę niekończących się, suchych pagórków. Deszcze i burze, które tak nas męczyły w Atlasie Wysokim, tu w ogóle nie sięgają. Mamy za to upały przekraczające 40 stopni i coraz silniejszy wiatr z zachodu.
Dystans69.25 km Czas05:33 Vśrednia12.48 km/h VMAX36.50 km/h Podjazdy1021 m
SprzętMerida TFS 900 Uczestnicy
Ouzzoum
Ramadan nie jest taki ciężki. Chleb można kupić, z wodą też nie ma problemu. Jedynie puste drogi opustoszały jeszcze bardziej. Wszyscy pochowali się w domach i na trasie zostaliśmy tylko my. Dzisiaj praktycznie cały dzień ciągnęliśmy dolinami, by w końcu wspiąć się na malowniczą, prawie dwutysięczną przełęcz. Towarzyszyły nam tylko skały i góry o fantazyjnych kształtach oraz małe wioski, które wyglądały na wymarłe.
Ramadan nie jest taki ciężki. Chleb można kupić, z wodą też nie ma problemu. Jedynie puste drogi opustoszały jeszcze bardziej. Wszyscy pochowali się w domach i na trasie zostaliśmy tylko my. Dzisiaj praktycznie cały dzień ciągnęliśmy dolinami, by w końcu wspiąć się na malowniczą, prawie dwutysięczną przełęcz. Towarzyszyły nam tylko skały i góry o fantazyjnych kształtach oraz małe wioski, które wyglądały na wymarłe.
Dystans99.96 km Czas05:34 Vśrednia17.96 km/h VMAX52.45 km/h Podjazdy731 m
SprzętMerida TFS 900 Uczestnicy
Taliouine
Na razie wystarczy bezdroży. Wróciliśmy na asfalt, co od razu pozwoliło na pokonanie większego dystansu niż do tej pory. Mimo niesprzyjającego wiatru jechało się świetnie. W Taliouine po raz ostatni wstąpiliśmy do jakiejś knajpki na obiad. Od jutra zaczyna się ramadan i o takie przyjemności będzie bardzo trudno. Będziemy już zdani tylko na siebie, naszą własną kuchenkę i przypadkowe sklepy. Na szczęście sklepów w ramadan nie zamykają, a jeśli zamykają, to na pewno nie wszytkie.
Na razie wystarczy bezdroży. Wróciliśmy na asfalt, co od razu pozwoliło na pokonanie większego dystansu niż do tej pory. Mimo niesprzyjającego wiatru jechało się świetnie. W Taliouine po raz ostatni wstąpiliśmy do jakiejś knajpki na obiad. Od jutra zaczyna się ramadan i o takie przyjemności będzie bardzo trudno. Będziemy już zdani tylko na siebie, naszą własną kuchenkę i przypadkowe sklepy. Na szczęście sklepów w ramadan nie zamykają, a jeśli zamykają, to na pewno nie wszytkie.
Dystans76.57 km Czas05:58 Vśrednia12.83 km/h VMAX37.88 km/h Podjazdy1009 m
SprzętMerida TFS 900 Uczestnicy
Tazenakh
Atlas Wysoki został już daleko za nami. Nie oznacza to, że skończyły się góry, tylko stały się one niższe, bardziej bezludne i całkiem suche. Po raz pierwszy na tej wyprawie zabrakło nam wody. Zupełnie. Zabrakło też ludzi i miejsc, z których moglibyśmy ją zaczerpnąć. Przez wiele kilometrów toczyliśmy się do przodu w niemożliwym do wytrzymania skwarze licząc na to, że ta droga jednak dokądś prowadzi, że chociaż nikt prócz nas nią nie jedzie, to gdzieś przy drodze spotkamy jakąś osadę. Spotkaliśmy. Niemal w ostatniej chwili spotkaliśmy i osadę i życzliwych ludzi.
Atlas Wysoki został już daleko za nami. Nie oznacza to, że skończyły się góry, tylko stały się one niższe, bardziej bezludne i całkiem suche. Po raz pierwszy na tej wyprawie zabrakło nam wody. Zupełnie. Zabrakło też ludzi i miejsc, z których moglibyśmy ją zaczerpnąć. Przez wiele kilometrów toczyliśmy się do przodu w niemożliwym do wytrzymania skwarze licząc na to, że ta droga jednak dokądś prowadzi, że chociaż nikt prócz nas nią nie jedzie, to gdzieś przy drodze spotkamy jakąś osadę. Spotkaliśmy. Niemal w ostatniej chwili spotkaliśmy i osadę i życzliwych ludzi.