Dystans86.97 km Czas04:45 Vśrednia18.31 km/h VMAX42.15 km/h
Temp.2.0 °C SprzętStevens Gavere
Ślady Księstwa Pomorskiego: Ruiny zamku Räuberberg
W pobliżu wioski Schmölln, na wzgórzu, wysoko ponad doliną rzeki Randow wznosił się kiedyś zamek. W zapiskach historycznych z czasów średniowiecza nie ma o nim żadnej wzmianki, ale wiadomo, że był. Pozostały po nim ruiny, a przecież nie wzięły się znikąd. Nie jest to żaden wyeksponowany zabytek, nie ma o nim wzmianki w przewodnikach turystycznych, nie znajdziemy go na mapach. Ale coś tam w lesie jest i dziś postanowiłem sprawdzić co.
Polna droga z Lebehn do Glasow
To jeszcze nie czas na zjeżdżanie z asfaltu, ale nie potrafię się powstrzymać. Robię sobie gruntowe skróty raz po raz wpadając w błoto. Ziemia po mokrej zimie jest wyjątkowo miękka i grząska. Nie mogę się już doczekać kiedy to wszystko wyschnie i jazda polami stanie się przyjemnością.
Polna droga do Battin
Za wsią Wollin znajduje się jedyny w tej okolicy most nad Randow. Przejeżdżam na drugą stronę rzeki i polnymi drogami jadę do Battin. Do Battin prowadzi też asfalt, ale... no nie potrafię się powstrzymać. W Battin zatrzymuję się na chwilę, by obejrzeć ruiny kościoła. To też pomorski zabytek. Kościół powstał w średniowieczu i działał aż do II Wojny Światowej. Zniszczony w 1945 roku nie został już odbudowany. W 2001 roku ruiny zabezpieczono, a teren wokół uporządkowano. Nad wieżą pojawił się prowizoryczny dach, ale nawa główna pozostała bez dachu.
Ruiny kościoła w Battin
Ale nie Battin jest moim celem. Jadę dalej. Stąd do zamku już nie jest daleko. W końcu jestem. Na wzgórze prowadzi wąska ścieżka przez las. Przecina połacie powalonych drzew, bagno, strome skarpy w górę i w dół. Na szczęście ktoś się tym miejscem opiekuje i usiłuje udrożnić przejście. Jednak zdecydowanie nie jest to już ścieżka na rower, nawet górski. Na wielu odcinkach muszę go po prostu nieść.
Ścieżka przez las do zamku Räuberberg
Ścieżka przez las do zamku Räuberberg
Ścieżka przez las do zamku Räuberberg
W końcu docieram na miejsce. Zamek był niewielki. Zachowały się fundamentu jednego budynku o wymiarach ok 10x15 metrów, ale wzgórze, na którym stoi jest sporo większe. Otacza je rów, który raczej nie jest dziełem natury. Przypomina mi to suchą fosę. Czyli ufortyfikowany zamek jak nic. Jak wspomniałem, nie ma o nim żadnych wzmianek pisanych, są za to legendy. Opowiadają o szlachcicu Siegfried von Ramin, który był rycerzem-rozbójnikiem. Jego brat, Hans robił dokładnie to samo. Hans siedział na zamku w Löcknitz, a Siegfried w Räuberberg. Siegfried upodobał sobie napadanie na statki kupieckie przepływające rzeką Randow. Patrząc na ten wąski kanał, który w tym miejscu tworzy Randow aż trudno uwierzyć, że kiedyś pływały tędy statki. Ale niech będzie, że pływały. By ułatwić sobie "pracę", Siegfried przeciągnął drut przez rzekę, którego koniec znajdował się na zamku. Gdy przepływający statek zahaczał o drut, szarpał nim, a na zamku zaczynały dzwonić dzwonki podwieszone do druta. Rozbójnicy szli na gotowe, nie musieli całymi dniami czatować nad rzeką.
Ruiny zamku Räuberberg
Ruiny zamku Räuberberg
Ruiny zamku Räuberberg
Ruiny zamku Räuberberg
Nie wiadomo kiedy zamek został opuszczony. Prawdopodobnie w XV wieku był już ruiną. Dziś nie ma tam za wiele do oglądania. Jest tuż po zimie, więc jeszcze trochę ruin można zobaczyć. Gdy świat się zazieleni, a wzgórze pochłoną krzaki i trawy, to już raczej niewiele będzie widać.
Tuz obok zamku, na skraju wzgórza znajduje się punkt widokowy z drewnianymi stołami i ławkami. Wyglądają na zmęczone czasem, ale są całkiem solidne i stabilne. Rozlega się stąd piękny widok na całą dolinę rzeki Randow. Miejsce byłoby wręcz idylliczne, gdyby nie przebiegająca dołem autostrada, którą wyjątkowo głośno tutaj słychać.
Punkt widokowy obok zamku Räuberberg
Polna droga z Lebehn do Glasow
To jeszcze nie czas na zjeżdżanie z asfaltu, ale nie potrafię się powstrzymać. Robię sobie gruntowe skróty raz po raz wpadając w błoto. Ziemia po mokrej zimie jest wyjątkowo miękka i grząska. Nie mogę się już doczekać kiedy to wszystko wyschnie i jazda polami stanie się przyjemnością.
Polna droga do Battin
Za wsią Wollin znajduje się jedyny w tej okolicy most nad Randow. Przejeżdżam na drugą stronę rzeki i polnymi drogami jadę do Battin. Do Battin prowadzi też asfalt, ale... no nie potrafię się powstrzymać. W Battin zatrzymuję się na chwilę, by obejrzeć ruiny kościoła. To też pomorski zabytek. Kościół powstał w średniowieczu i działał aż do II Wojny Światowej. Zniszczony w 1945 roku nie został już odbudowany. W 2001 roku ruiny zabezpieczono, a teren wokół uporządkowano. Nad wieżą pojawił się prowizoryczny dach, ale nawa główna pozostała bez dachu.
Ruiny kościoła w Battin
Ale nie Battin jest moim celem. Jadę dalej. Stąd do zamku już nie jest daleko. W końcu jestem. Na wzgórze prowadzi wąska ścieżka przez las. Przecina połacie powalonych drzew, bagno, strome skarpy w górę i w dół. Na szczęście ktoś się tym miejscem opiekuje i usiłuje udrożnić przejście. Jednak zdecydowanie nie jest to już ścieżka na rower, nawet górski. Na wielu odcinkach muszę go po prostu nieść.
Ścieżka przez las do zamku Räuberberg
Ścieżka przez las do zamku Räuberberg
Ścieżka przez las do zamku Räuberberg
W końcu docieram na miejsce. Zamek był niewielki. Zachowały się fundamentu jednego budynku o wymiarach ok 10x15 metrów, ale wzgórze, na którym stoi jest sporo większe. Otacza je rów, który raczej nie jest dziełem natury. Przypomina mi to suchą fosę. Czyli ufortyfikowany zamek jak nic. Jak wspomniałem, nie ma o nim żadnych wzmianek pisanych, są za to legendy. Opowiadają o szlachcicu Siegfried von Ramin, który był rycerzem-rozbójnikiem. Jego brat, Hans robił dokładnie to samo. Hans siedział na zamku w Löcknitz, a Siegfried w Räuberberg. Siegfried upodobał sobie napadanie na statki kupieckie przepływające rzeką Randow. Patrząc na ten wąski kanał, który w tym miejscu tworzy Randow aż trudno uwierzyć, że kiedyś pływały tędy statki. Ale niech będzie, że pływały. By ułatwić sobie "pracę", Siegfried przeciągnął drut przez rzekę, którego koniec znajdował się na zamku. Gdy przepływający statek zahaczał o drut, szarpał nim, a na zamku zaczynały dzwonić dzwonki podwieszone do druta. Rozbójnicy szli na gotowe, nie musieli całymi dniami czatować nad rzeką.
Ruiny zamku Räuberberg
Ruiny zamku Räuberberg
Ruiny zamku Räuberberg
Ruiny zamku Räuberberg
Nie wiadomo kiedy zamek został opuszczony. Prawdopodobnie w XV wieku był już ruiną. Dziś nie ma tam za wiele do oglądania. Jest tuż po zimie, więc jeszcze trochę ruin można zobaczyć. Gdy świat się zazieleni, a wzgórze pochłoną krzaki i trawy, to już raczej niewiele będzie widać.
Tuz obok zamku, na skraju wzgórza znajduje się punkt widokowy z drewnianymi stołami i ławkami. Wyglądają na zmęczone czasem, ale są całkiem solidne i stabilne. Rozlega się stąd piękny widok na całą dolinę rzeki Randow. Miejsce byłoby wręcz idylliczne, gdyby nie przebiegająca dołem autostrada, którą wyjątkowo głośno tutaj słychać.
Punkt widokowy obok zamku Räuberberg
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze