Dystans104.11 km Czas05:44 Vśrednia18.16 km/h
SprzętMerida TFS 900
Ślady Księstwa Pomorskiego: Swobnica, Pyrzyce, Stargard
Zaczynam drugi dzień wędrówki po terenach dawnego Księstwa Pomorskiego. Spałem nad jeziorem Długim, prawie przy samej Swobnicy. Chciałem zawitać tam z samego rana, ale padało tak mocno, że namiot zwijam dopiero koło południa. Chwilę później odwiedzam znajdujący się tam zamek.
Zamek w Swobnicy
Dzieje zamku w Swobnicy są ściśle powiązane z pobliskim Baniem. Początkowo to tam osiedlili się się joannici po tym, jak przejęli ziemie należące wcześniej do templariuszy. Współpraca nie układała się dobrze. Ciągłe zatargi z mieszkańcami doprowadziły do opuszczenia miasta przez zakonników i budowie własnego zamku. Tak naprawdę nie wiadomo kiedy dokładnie został ukończony. Decyzja o budowie zapadła w 1377 roku, a z zachowanych dokumentów wynika, że w 1397 już stał. Przeniesiono tu komandorię z Suchania. Mimo to represje dla mieszkańców Bania wcale się nie skończyły. W 1399 roku doszło nawet do tego, że mieszczanie zamordowali swobnickiego komtura. Dalsze lata to ciągły wzrost znaczenia zamku i upadek miasta. W 1483 roku joannici przejęli Banie na własność, rozkazali rozebrać mury miejskie, a wszystkie sprawy załatwiane były wyłącznie przez komtura. Joannici utrzymali się na zamku aż do końca istnienia Księstwa Pomorskiego. Dopiero w 1648 roku zamek przejęli Szwedzi, a potem już co chwilę zmieniał właścicieli.
Z pierwotnego wyglądu zamku nie zostało już wiele. Oryginalna jest ceglana, narożna wieża i piwnice, do których obecnie nie można zajrzeć. Reszta to wynik przebudowy zamku z 1690 roku. Zamek zamienił się wtedy w piękną, barokową rezydencję i w takiej formie przetrwał do naszych czasów. Nie ruszyły go żadne przetaczające się przez okoliczne ziemie wojny. Nawet ostatnią wojnę przetrwał bez szwanku. Najgorsze przyszło dopiero później. Najpierw utworzono tam mieszkania. Potem zamek przejął PGR i zamienił na swoją siedzibę. Potem opuścili go urzędnicy, a w pięknych, dekorowanych sztukaterią komnatach zaczęto przechowywać zboże. Po upadku komunizmu i likwidacji PGR do dzieła ruszyli poszukiwacze skarbów bezlitośnie rozbijając ściany i kominki. Zamek w kilkanaście lat zamienił się w ruinę. Jakieś dzieciaki nawet rozpaliły w jednej z komnat na poddaszu ognisko, skutkiem czego spłonęła część dachu i stropy. W 2008 roku zawaliło się skrzydło północne. Dziś gmina Banie po nieudanych sprzedażach zamku prywatnym inwestorom próbuje na własną rękę go odrestaurować. Coś się zmienia na lepsze, ale idzie to bardzo wolno. Uporządkowano teren, położono nowy dach, a przegniłe lub spalone belki stropowe wymieniono na nowe. Zbudowano też schody na wieżę zamkową. Nie jestem w tym zamku po raz pierwszy. Odkryłem go 20 lat temu i od tej pory bywam tam co kilka lat. Po raz pierwszy widzę za to, że zamek przestał niszczeć, a zaczął pięknieć.
Pyrzyce
Trochę pada, ale jadę do Pyrzyc.W czasach Księstwa Pomorskiego było to bardzo ważne i bogate miasto. Od 1326 roku posiadali nawet prawo bicia własnej monety. Prawa miejskie nadał Pyrzycom Barnim I w 1263 roku. Miasto zostało otoczone pierścieniem potężnych, ceglanych murów obronnych, które prawie w całości zachowały się do dzisiaj. I to razem z basztami, furtami i jedną z dwóch okazałych bram. Przez wieki mury wielokrotnie spełniały swoje zadanie, bo leżące na granicy z Brandenburgią miasto było atakowane i nawet czasem przechodziło pod władanie drugiej strony. Zawsze jednak wracało do księstwa. Starówka Pyrzyc niestety została zrównana z ziemią podczas ostatniej wojny. Dziś miasto straszy komunistycznymi blokami i zatłoczoną ulicą pełną ciężarówek przecinającą miasto. Zrobienie tego zdjęcia poniżej (bez samochodów) wymagało długiego oczekiwania z aparatem w gotowości:
Chrzest Księstwa Pomorskiego
Początki Księstwa Pomorskiego ściśle związane są z księciem Warcisławem I, który w 1121 roku został pokonany przez polskiego księcia Bolesława Krzywoustego i uznał się za lennika Polski. Zobowiązał się też do przyjęcia chrześcijaństwa jako oficjalnej religii w księstwie. Źródła podają, że sam Warcisław I był już ochrzczony wcześniej, lecz nie obnosił się ze swoją wiarą i nie narzucał jej poddanym. W 1124 roku zorganizowano pierwszą misję chrystianizacyjną. Z Gniezna przybył biskup Otton z Bambergu, a pierwszą większą miejscowością, którą odwiedził w Księstwie Pomorskim były Pyrzyce, gdzie dokonał masowego chrztu Pomorzan. W miejscu, w którym odbył się chrzest tryskało kiedyś źródło, które niestety wyschło, a na jego miejscu w 1825 powstał pomnik zwany Studnią św. Ottona:
Ale nie w Pyrzycach Otton z Bambergu ochrzcił pierwszych pomorskich pogan. Tam odbył się pierwszy masowy chrzest, ale w ogóle pierwsi byli mieszkańcy pobliskiej wsi Brzesko, gdzie Otton zatrzymał się w drodze do Pyrzyc. Na pamiątkę tego wydarzenia postawiono tam krzyż, a pobliski strumyk, z którego Otton zaczerpnął wodę, od tamtej pory nosi nazwę Jordan. Do Brzeska oczywiście też pojechałem:
Stargard
Kolejną miejscowością na mojej trasie był Stargard. Po prostu Stargard, chociaż do niedawna nazywał się jeszcze Stargardem Szczecińskim. W czasach Księstwa Pomorskiego nosił nazwę Stargard nad Iną. Było to duże miasto, wcale nie mniejsze od Szczecina. Przez krótki czas było nawet stolicą jednej z dzielnic Księstwa Pomorskiego. Przez wieki Stargard konkurował ze Szczecinem gospodarczo. Do historii przeszła tzw. "wojna pszenna" toczona w latach 1454-1464. Chodziło w niej o to, które miasto ma zarabiać na handlu zbożem. Swoje przywileje miał Szczecin i swoje Stargard, a interesy sprzeczne. Szczecin próbował utrudnić transport towarów do Stargardu zagradzając palami i łańcuchami ujście Iny, a później nawet paląc stargardzkie statki. W odwecie stargardzianie napadli na przedmieścia Szczecina niszcząc punkt celny i zabijając strażników. Wtedy Szczecin wypowiedział Stargardowi otwartą wojnę i najechał miasto, ale nie udało się go zdobyć. W konflikt i mediacje wciągane były inne miasta i książęta. W końcu udało się ustalić kompromis i konflikt przycichł.
Zabytków w Stargardzie zachowało się całkiem sporo. Są duże fragmenty murów obronnych z bramami i basztami, są kościoły, gotyckie kamienice czy też odrestaurowany rynek. Kręcę się trochę po mieście, robię kilka zdjęć i uciekam dalej, bo znów zaczyna padać deszcz, a do tego kończy mi się dzień.
Zamek w Pęzinie
Dzień mi się w zasadzie skończył, a tu niespodziewanie wjeżdżam do Pęzina, w którym stoi ciekawy zamek. Miałem zamiar spać wcześniej, przed Pęzinem, ale nie znalazłem dogodnego miejsca. Nie zwiedzę więc zamku. Zrobię mu tylko dwa ciemne zdjęcia zza muru i to wszystko.
Zamek w Pęzinie wybudowali joannici, którzy kupili wieś od rodu Borków w 1382 roku. Była to warowna siedziba wzorowana na tej ze Swobnicy. W 1492 roku zamek wrócił do Borków, którzy sukcesywnie przebudowywali go na rezydencję. Największe zmiany zaszły ok 1600 roku, kiedy to dobudowano całe nowe skrzydło mieszkalne. Kolejne przebudowy dokonywali już kolejni właściciele w XIX wieku. Dziś zamek jest w rękach prywatnych. Został odrestaurowany i można go wynająć na konferencje lub wesela. Oficjalnie nie można go zwiedzić, ale właściciele chętnie go pokazują. Oczywiście jak się przyjedzie o ludzkiej porze, a nie tuż po zmierzchu, podczas deszczu.
Zamek w Swobnicy
Dzieje zamku w Swobnicy są ściśle powiązane z pobliskim Baniem. Początkowo to tam osiedlili się się joannici po tym, jak przejęli ziemie należące wcześniej do templariuszy. Współpraca nie układała się dobrze. Ciągłe zatargi z mieszkańcami doprowadziły do opuszczenia miasta przez zakonników i budowie własnego zamku. Tak naprawdę nie wiadomo kiedy dokładnie został ukończony. Decyzja o budowie zapadła w 1377 roku, a z zachowanych dokumentów wynika, że w 1397 już stał. Przeniesiono tu komandorię z Suchania. Mimo to represje dla mieszkańców Bania wcale się nie skończyły. W 1399 roku doszło nawet do tego, że mieszczanie zamordowali swobnickiego komtura. Dalsze lata to ciągły wzrost znaczenia zamku i upadek miasta. W 1483 roku joannici przejęli Banie na własność, rozkazali rozebrać mury miejskie, a wszystkie sprawy załatwiane były wyłącznie przez komtura. Joannici utrzymali się na zamku aż do końca istnienia Księstwa Pomorskiego. Dopiero w 1648 roku zamek przejęli Szwedzi, a potem już co chwilę zmieniał właścicieli.
Z pierwotnego wyglądu zamku nie zostało już wiele. Oryginalna jest ceglana, narożna wieża i piwnice, do których obecnie nie można zajrzeć. Reszta to wynik przebudowy zamku z 1690 roku. Zamek zamienił się wtedy w piękną, barokową rezydencję i w takiej formie przetrwał do naszych czasów. Nie ruszyły go żadne przetaczające się przez okoliczne ziemie wojny. Nawet ostatnią wojnę przetrwał bez szwanku. Najgorsze przyszło dopiero później. Najpierw utworzono tam mieszkania. Potem zamek przejął PGR i zamienił na swoją siedzibę. Potem opuścili go urzędnicy, a w pięknych, dekorowanych sztukaterią komnatach zaczęto przechowywać zboże. Po upadku komunizmu i likwidacji PGR do dzieła ruszyli poszukiwacze skarbów bezlitośnie rozbijając ściany i kominki. Zamek w kilkanaście lat zamienił się w ruinę. Jakieś dzieciaki nawet rozpaliły w jednej z komnat na poddaszu ognisko, skutkiem czego spłonęła część dachu i stropy. W 2008 roku zawaliło się skrzydło północne. Dziś gmina Banie po nieudanych sprzedażach zamku prywatnym inwestorom próbuje na własną rękę go odrestaurować. Coś się zmienia na lepsze, ale idzie to bardzo wolno. Uporządkowano teren, położono nowy dach, a przegniłe lub spalone belki stropowe wymieniono na nowe. Zbudowano też schody na wieżę zamkową. Nie jestem w tym zamku po raz pierwszy. Odkryłem go 20 lat temu i od tej pory bywam tam co kilka lat. Po raz pierwszy widzę za to, że zamek przestał niszczeć, a zaczął pięknieć.
Pyrzyce
Trochę pada, ale jadę do Pyrzyc.W czasach Księstwa Pomorskiego było to bardzo ważne i bogate miasto. Od 1326 roku posiadali nawet prawo bicia własnej monety. Prawa miejskie nadał Pyrzycom Barnim I w 1263 roku. Miasto zostało otoczone pierścieniem potężnych, ceglanych murów obronnych, które prawie w całości zachowały się do dzisiaj. I to razem z basztami, furtami i jedną z dwóch okazałych bram. Przez wieki mury wielokrotnie spełniały swoje zadanie, bo leżące na granicy z Brandenburgią miasto było atakowane i nawet czasem przechodziło pod władanie drugiej strony. Zawsze jednak wracało do księstwa. Starówka Pyrzyc niestety została zrównana z ziemią podczas ostatniej wojny. Dziś miasto straszy komunistycznymi blokami i zatłoczoną ulicą pełną ciężarówek przecinającą miasto. Zrobienie tego zdjęcia poniżej (bez samochodów) wymagało długiego oczekiwania z aparatem w gotowości:
Chrzest Księstwa Pomorskiego
Początki Księstwa Pomorskiego ściśle związane są z księciem Warcisławem I, który w 1121 roku został pokonany przez polskiego księcia Bolesława Krzywoustego i uznał się za lennika Polski. Zobowiązał się też do przyjęcia chrześcijaństwa jako oficjalnej religii w księstwie. Źródła podają, że sam Warcisław I był już ochrzczony wcześniej, lecz nie obnosił się ze swoją wiarą i nie narzucał jej poddanym. W 1124 roku zorganizowano pierwszą misję chrystianizacyjną. Z Gniezna przybył biskup Otton z Bambergu, a pierwszą większą miejscowością, którą odwiedził w Księstwie Pomorskim były Pyrzyce, gdzie dokonał masowego chrztu Pomorzan. W miejscu, w którym odbył się chrzest tryskało kiedyś źródło, które niestety wyschło, a na jego miejscu w 1825 powstał pomnik zwany Studnią św. Ottona:
Ale nie w Pyrzycach Otton z Bambergu ochrzcił pierwszych pomorskich pogan. Tam odbył się pierwszy masowy chrzest, ale w ogóle pierwsi byli mieszkańcy pobliskiej wsi Brzesko, gdzie Otton zatrzymał się w drodze do Pyrzyc. Na pamiątkę tego wydarzenia postawiono tam krzyż, a pobliski strumyk, z którego Otton zaczerpnął wodę, od tamtej pory nosi nazwę Jordan. Do Brzeska oczywiście też pojechałem:
Stargard
Kolejną miejscowością na mojej trasie był Stargard. Po prostu Stargard, chociaż do niedawna nazywał się jeszcze Stargardem Szczecińskim. W czasach Księstwa Pomorskiego nosił nazwę Stargard nad Iną. Było to duże miasto, wcale nie mniejsze od Szczecina. Przez krótki czas było nawet stolicą jednej z dzielnic Księstwa Pomorskiego. Przez wieki Stargard konkurował ze Szczecinem gospodarczo. Do historii przeszła tzw. "wojna pszenna" toczona w latach 1454-1464. Chodziło w niej o to, które miasto ma zarabiać na handlu zbożem. Swoje przywileje miał Szczecin i swoje Stargard, a interesy sprzeczne. Szczecin próbował utrudnić transport towarów do Stargardu zagradzając palami i łańcuchami ujście Iny, a później nawet paląc stargardzkie statki. W odwecie stargardzianie napadli na przedmieścia Szczecina niszcząc punkt celny i zabijając strażników. Wtedy Szczecin wypowiedział Stargardowi otwartą wojnę i najechał miasto, ale nie udało się go zdobyć. W konflikt i mediacje wciągane były inne miasta i książęta. W końcu udało się ustalić kompromis i konflikt przycichł.
Zabytków w Stargardzie zachowało się całkiem sporo. Są duże fragmenty murów obronnych z bramami i basztami, są kościoły, gotyckie kamienice czy też odrestaurowany rynek. Kręcę się trochę po mieście, robię kilka zdjęć i uciekam dalej, bo znów zaczyna padać deszcz, a do tego kończy mi się dzień.
Zamek w Pęzinie
Dzień mi się w zasadzie skończył, a tu niespodziewanie wjeżdżam do Pęzina, w którym stoi ciekawy zamek. Miałem zamiar spać wcześniej, przed Pęzinem, ale nie znalazłem dogodnego miejsca. Nie zwiedzę więc zamku. Zrobię mu tylko dwa ciemne zdjęcia zza muru i to wszystko.
Zamek w Pęzinie wybudowali joannici, którzy kupili wieś od rodu Borków w 1382 roku. Była to warowna siedziba wzorowana na tej ze Swobnicy. W 1492 roku zamek wrócił do Borków, którzy sukcesywnie przebudowywali go na rezydencję. Największe zmiany zaszły ok 1600 roku, kiedy to dobudowano całe nowe skrzydło mieszkalne. Kolejne przebudowy dokonywali już kolejni właściciele w XIX wieku. Dziś zamek jest w rękach prywatnych. Został odrestaurowany i można go wynająć na konferencje lub wesela. Oficjalnie nie można go zwiedzić, ale właściciele chętnie go pokazują. Oczywiście jak się przyjedzie o ludzkiej porze, a nie tuż po zmierzchu, podczas deszczu.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
Komentarze