Dystans65.91 km Czas04:01 Vśrednia16.41 km/h
SprzętGiant X-1500
Schwarzer See
Budują nam nową ścieżkę rowerową. Ma prowadzić z Będargowa do Barnisławia i łączyć się z już istniejącą ścieżką do Ladenthin. Wytyczono ją po śladzie dawnej, wąskotorowej kolejki CPO. To chyba jedyna ścieżka, z której powstania się nie cieszę. Komunikacyjnie nie jest potrzebna. To taki kaprys, ale ładny widokowo. W pobliżu Będargowa kolejka przecinała jezioro. Zbudowano tam nasyp, który istnieje do dziś. Nasyp zarósł drzewami i stał się pięknym i mało komu znanym zakamarkiem. Pojawiali się tam tylko nieliczni wędkarze i np ja, by gdzieś na odludziu posiedzieć sobie przy ognisku. Nie będzie więcej ognisk. Nie będzie odludzia. Będzie asfaltowa autostrada. Mnie to nie cieszy...
Trwa budowa nowej ścieżki rowerowej.
Grobla nad Rozlewiskiem. To jej ostatnie chwile...
Podobno do końca roku już ma pojawić się tu asfalt.
Ale Grobla nie była celem tej wycieczki. Pojechaliśmy na ognisko nad Schwarzer See:
Trwa budowa nowej ścieżki rowerowej.
Grobla nad Rozlewiskiem. To jej ostatnie chwile...
Podobno do końca roku już ma pojawić się tu asfalt.
Ale Grobla nie była celem tej wycieczki. Pojechaliśmy na ognisko nad Schwarzer See:
Dystans8.18 km Czas00:25 Vśrednia19.63 km/h
SprzętGiant X-1500
Dystans140.48 km Czas07:15 Vśrednia19.38 km/h
SprzętStevens Gavere
Prenzlau
Okolice Caselow.
Przez pola do Klockow.
Pałac w Tornow.
Wnętrza pałacu w Tornow. Jakimś cudem zaproszono nas do środka :)
Prenzlau. Na pierwszym planie wieża bramna z XV wieku, a w tle masywny kościół mariacki, który powstał w latach 1235-1340.
Droga z Seelübbe do Seehausen.
Ruiny kościoła klasztornego w Gramzow.
Okolice Caselow.
Przez pola do Klockow.
Pałac w Tornow.
Wnętrza pałacu w Tornow. Jakimś cudem zaproszono nas do środka :)
Prenzlau. Na pierwszym planie wieża bramna z XV wieku, a w tle masywny kościół mariacki, który powstał w latach 1235-1340.
Droga z Seelübbe do Seehausen.
Ruiny kościoła klasztornego w Gramzow.
Dystans52.05 km Czas03:04 Vśrednia16.97 km/h VMAX37.27 km/h
Temp.9.0 °C SprzętMerida TFS 900
Zakamarki Szczecina
Dworzec kolejowy Szczecin Pomorzany (Bahnhof Pommerensdorf).
Szczecińska "Wenecja".
Prom "Cygan" na Regaliczce.
Smutne resztki zwodzonego mostu kolejowego na Regalicy.
Dworzec kolejowy Szczecin Pomorzany (Bahnhof Pommerensdorf).
Szczecińska "Wenecja".
Prom "Cygan" na Regaliczce.
Smutne resztki zwodzonego mostu kolejowego na Regalicy.
Dystans71.94 km Czas03:42 Vśrednia19.44 km/h VMAX53.83 km/h
SprzętStevens Gavere
Dystans104.19 km Czas05:09 Vśrednia20.23 km/h VMAX46.50 km/h
SprzętStevens Gavere
Brüssow
Widok z kopca widokowego Brüssower Utkiek na Brüssow.
Mury obronne Brüssow.
Jezioro Brüssower See.
Widok z kopca widokowego Brüssower Utkiek na Brüssow.
Mury obronne Brüssow.
Jezioro Brüssower See.
Dystans304.47 km Czas15:01 Vśrednia20.28 km/h VMAX42.15 km/h
SprzętStevens Gavere
Trzysetka przez Gorzów
Zapowiada się piękna, słoneczna niedziela. To połowa września, a lato wciąż trzyma. Z miasta wyjeżdżam trasą rowerową 20A.
Nie dla wszystkich ta niedziela zaczęła się pięknie. Dym widać z okolic wsi Krąpiel. Wyglądało to bardzo groźnie, a po powrocie do domu sprawdziłem, że spłonęła farma drobiu...
W Pełczycach trafiłem na bardzo fajną drogę. Piękny, gładki asfalcik, taki jak na zdjęciu, ciągnął się aż do granicy gminy. Potem na chwilę się pogorszył i znów zrobił się gładki. Ponad 20 km pięknej, widokowej i pustej drogi. Bajka.
Pierwszy odpoczynek w Strzelcach Krajeńskich. Ładne miasteczko. A szczególnie ładnie zachowane są mury obronne, bo np rynek to zwykła patelnia, którą lepiej omijać.
Nie wszystkie drogi miałem asfaltowe. Przed Gorzowem usilnie starałem się ominąć główne drogi i tak je omijałem, że wpadłem w piaskownicę. Wiedziałem, że będzie tu droga gruntowa, ale żeby od razu piaskowa?
Odpoczynek w centrum Gorzowa przy fontannie bamberki.
Źle spojrzałem na mapę. Droga wałami po południowej stronie Warty miała być asfaltowa. W sumie to była, ale 10 km dalej niż sądziłem. W rezultacie wpakowałem się w kamienisty szuter, a później nawet w piach. Część trasy musiałem rower prowadzić.
Na północną stronę Warty wracam w Świerkocinie.
Jeszcze do Witnicy dojechałem za dnia, a potem zaczęła pochłaniać mnie noc. Ta brukowana droga trafiła mi się przed Dębnem. Ale ten bruk taki jakiś drobny i równy. Bardzo fajnie się nim jechało.
Zapowiada się piękna, słoneczna niedziela. To połowa września, a lato wciąż trzyma. Z miasta wyjeżdżam trasą rowerową 20A.
Nie dla wszystkich ta niedziela zaczęła się pięknie. Dym widać z okolic wsi Krąpiel. Wyglądało to bardzo groźnie, a po powrocie do domu sprawdziłem, że spłonęła farma drobiu...
W Pełczycach trafiłem na bardzo fajną drogę. Piękny, gładki asfalcik, taki jak na zdjęciu, ciągnął się aż do granicy gminy. Potem na chwilę się pogorszył i znów zrobił się gładki. Ponad 20 km pięknej, widokowej i pustej drogi. Bajka.
Pierwszy odpoczynek w Strzelcach Krajeńskich. Ładne miasteczko. A szczególnie ładnie zachowane są mury obronne, bo np rynek to zwykła patelnia, którą lepiej omijać.
Nie wszystkie drogi miałem asfaltowe. Przed Gorzowem usilnie starałem się ominąć główne drogi i tak je omijałem, że wpadłem w piaskownicę. Wiedziałem, że będzie tu droga gruntowa, ale żeby od razu piaskowa?
Odpoczynek w centrum Gorzowa przy fontannie bamberki.
Źle spojrzałem na mapę. Droga wałami po południowej stronie Warty miała być asfaltowa. W sumie to była, ale 10 km dalej niż sądziłem. W rezultacie wpakowałem się w kamienisty szuter, a później nawet w piach. Część trasy musiałem rower prowadzić.
Na północną stronę Warty wracam w Świerkocinie.
Jeszcze do Witnicy dojechałem za dnia, a potem zaczęła pochłaniać mnie noc. Ta brukowana droga trafiła mi się przed Dębnem. Ale ten bruk taki jakiś drobny i równy. Bardzo fajnie się nim jechało.
Dystans71.85 km Czas04:09 Vśrednia17.31 km/h VMAX41.85 km/h
SprzętMerida TFS 900
Puszcza Bukowa
Droga Chojnowska
Kąpielisko nad jeziorem Binowskim
Droga Chojnowska
Kąpielisko nad jeziorem Binowskim
Dystans49.22 km Czas02:10 Vśrednia22.72 km/h VMAX37.20 km/h
SprzętStevens Gavere
Dookoła Tatr: Nižná → Nowy Targ
Trasa dookoła Tatr podzielona na trzy dni. Ostatniego dnia pogoda jak żyleta, ale tylko nad nami. Tatry ciągle w chmurach i to od samego rana. Na widoki nie ma co liczyć.
Trasa trzeciego etapu. Szybki przeskok główną drogą do Trsteny, gdzie zaczyna się ścieżka rowerowa prowadząca aż do Nowego Targu. Łatwa i przyjemna trasa, z jednym łagodnym podjazdem, a potem długim zjazdem. Dwie godziny jazdy i zamknęliśmy pętlę.
Rewelacyjna ścieżka rowerowa z Trsteny do Nowego Targu.
Widok na Tatry z okolic Koniówki. Słabo widać, bo to pod słońce.
Dawna stacja w Podczerwonym zamieniona na knajpkę.
Most nad Czarnym Dunajcem. Dawniej kolejowy, teraz rowerowy.
Trasa trzeciego etapu. Szybki przeskok główną drogą do Trsteny, gdzie zaczyna się ścieżka rowerowa prowadząca aż do Nowego Targu. Łatwa i przyjemna trasa, z jednym łagodnym podjazdem, a potem długim zjazdem. Dwie godziny jazdy i zamknęliśmy pętlę.
Rewelacyjna ścieżka rowerowa z Trsteny do Nowego Targu.
Widok na Tatry z okolic Koniówki. Słabo widać, bo to pod słońce.
Dawna stacja w Podczerwonym zamieniona na knajpkę.
Most nad Czarnym Dunajcem. Dawniej kolejowy, teraz rowerowy.
Dystans121.41 km Czas06:45 Vśrednia17.99 km/h VMAX65.70 km/h
SprzętStevens Gavere
Dookoła Tatr: Svit → Nižná
Trasa dookoła Tatr podzielona na trzy dni. Drugi dzień dużo lepszy od pierwszego. Nad Tatrami w ciągu dnia znów zaczęły zbierać się deszczowe chmury, ale nas nie dosięgły. Jechaliśmy w pełnym słońcu i cieszyliśmy się widokami.
Trasa drugiego etapu. Start w miasteczku Svit, stamtąd północnym skrajem Tatr Niżnych do Liptowskiego Mikulaszu. Potem przebijamy się przez góry Choczańskie i zjeżdżamy na Pogórze Orawskie. Stamtąd doliną rzeki Orawy jedziemy do wioski Nižná.
Widok na Tatry z samego rana. Na pierwszym planie osiedle Podskalka, należące do miasteczka Svit.
Widok na Tatry z szutrowej drogi do wioski Šuňava.
Tatry widziane z drogi do wsi Liptovská Porúbka poprowadzonej zboczem góry Selnice.
Droga do Liptovská Porúbka. Na wprost widać góry Zapač (884 m.n.p.m.) i Kaštieľske lazy (951 m.n.p.m.).
Jak są góry, to są i owce. To okolice wsi Malatiná.
Droga do wsi Pokryváč. Tu zaliczyliśmy całkiem solidny podjazd dziurawą drogą. Był tak stromy, że próbujący nas wyprzedzić samochód osobowy mielił kołami w miejscu, gdy zjechał z asfaltu. Potem był już spokojny, malowniczy zjazd widoczny na zdjęciu.
Niezwykły, Oravský hrad. To już końcówka dzisiejszej trasy.
Trasa drugiego etapu. Start w miasteczku Svit, stamtąd północnym skrajem Tatr Niżnych do Liptowskiego Mikulaszu. Potem przebijamy się przez góry Choczańskie i zjeżdżamy na Pogórze Orawskie. Stamtąd doliną rzeki Orawy jedziemy do wioski Nižná.
Widok na Tatry z samego rana. Na pierwszym planie osiedle Podskalka, należące do miasteczka Svit.
Widok na Tatry z szutrowej drogi do wioski Šuňava.
Tatry widziane z drogi do wsi Liptovská Porúbka poprowadzonej zboczem góry Selnice.
Droga do Liptovská Porúbka. Na wprost widać góry Zapač (884 m.n.p.m.) i Kaštieľske lazy (951 m.n.p.m.).
Jak są góry, to są i owce. To okolice wsi Malatiná.
Droga do wsi Pokryváč. Tu zaliczyliśmy całkiem solidny podjazd dziurawą drogą. Był tak stromy, że próbujący nas wyprzedzić samochód osobowy mielił kołami w miejscu, gdy zjechał z asfaltu. Potem był już spokojny, malowniczy zjazd widoczny na zdjęciu.
Niezwykły, Oravský hrad. To już końcówka dzisiejszej trasy.