Dystans319.19 km Czas15:38 Vśrednia20.42 km/h VMAX52.84 km/h
SprzętStevens Gavere Uczestnicy

Dookoła Zalewu Szczecińskiego XXL
Już kilka razy objeżdżałem dookoła Zalew Szczeciński, ale za każdym razem innym wariantem. Tym razem postanowiłem wyznaczyć trasę w wersji XXL, czyli nie tylko wokół samego zalewu, ale także wokół wszystkich cieśnin, które łączą go z morzem. W ten sposób trasa prowadziła aż do Wolgast w Niemczech, potem wybrzeżem morza do Świnoujścia i dalej do Dziwnowa. Dopiero stamtąd powrót do Szczecina. Jedziemy we dwoje: ja i basik.

Pogoda niezła, jedzie się dobrze. To okolice wioski Warsin.

Rzeka Uecker (Wkra) w Ueckermünde.

Ścieżka rowerowa do Bugewitz.

Anklamer Stadtbruch, bagna i wrzosowiska po zachodniej stronie zalewu. Te uschnięte drzewa to sprawka kormoranów, których mieszka tu cała masa.

Trasa wzdłuż morza wcale nie jest tak płaska, jakby się mogło wydawać.

A przejazd przez nadmorskie kurorty często kończy się przeciskaniem w tłoku innych rowerzystów lub prowadzeniem rowerów. Są tam strefy z zakazem jazdy i Niemcy bardzo tego pilnują.

Razem z tłumem rowerzystów wracamy do Polski.

Port jachtowy w Kamieniu Pomorskim. To już wieczór, do Szczecina wracamy nocą.

Pogoda niezła, jedzie się dobrze. To okolice wioski Warsin.

Rzeka Uecker (Wkra) w Ueckermünde.

Ścieżka rowerowa do Bugewitz.

Anklamer Stadtbruch, bagna i wrzosowiska po zachodniej stronie zalewu. Te uschnięte drzewa to sprawka kormoranów, których mieszka tu cała masa.

Trasa wzdłuż morza wcale nie jest tak płaska, jakby się mogło wydawać.

A przejazd przez nadmorskie kurorty często kończy się przeciskaniem w tłoku innych rowerzystów lub prowadzeniem rowerów. Są tam strefy z zakazem jazdy i Niemcy bardzo tego pilnują.

Razem z tłumem rowerzystów wracamy do Polski.

Port jachtowy w Kamieniu Pomorskim. To już wieczór, do Szczecina wracamy nocą.
Dystans125.49 km Czas05:51 Vśrednia21.45 km/h VMAX39.77 km/h
SprzętStevens Gavere
Pętla za Miedwie

Pogoda dziś pochmurna, więc chociaż trasa piękna, to zdjęcia wychodzą ponure.

Jezioro Chwarstnickie. W słońcu byłoby to bardzo ładne miejsce.

Droga Swochowo - Linie

Droga do Wierzbna

A Wierzbno to taka ciekawostka. Zapadła wiocha. Nic tam nie ma oprócz kościoła z XIII wieku. Nikt już nie pamięta, że to stare, średniowieczne miasto i jednocześnie jedna z najstarszych osad na ziemi pyrzyckiej. Wzmiankowana była już w 1186 roku. W 1321 stała się własnością zakonu cystersów z Kołbacza. Już w 1300 roku Wierzbno było traktowane jako miasto, chociaż nie wiadomo kiedy tak naprawdę otrzymało prawa miejskie. Wiadomo, że w 1564 roku, gdy Wierzbno przeszło pod władzę Księstwa Pomorskiego, książę Barnim IX je potwierdził. Wierzbno prawa miejskie utrzymało do 1701 roku. A dziś? A dziś nic, absolutnie nic nie przypomina miasta. Zwykła wiocha.

Pałac w Koszewie z XIX wieku. Ładny, ale niedostępny. Można sobie tylko popatrzeć przez bramę.

Dzieje się. Jeszcze do niedawna Morzyczyn z Reptowem łączyła piaszczysta droga, którą lepiej było omijać z daleka. Ale to już przeszłość. Właśnie pojawił się tu świeżutki asfalcik i od razu wstążka ścieżki rowerowej u jego boku.

Pogoda dziś pochmurna, więc chociaż trasa piękna, to zdjęcia wychodzą ponure.

Jezioro Chwarstnickie. W słońcu byłoby to bardzo ładne miejsce.

Droga Swochowo - Linie

Droga do Wierzbna

A Wierzbno to taka ciekawostka. Zapadła wiocha. Nic tam nie ma oprócz kościoła z XIII wieku. Nikt już nie pamięta, że to stare, średniowieczne miasto i jednocześnie jedna z najstarszych osad na ziemi pyrzyckiej. Wzmiankowana była już w 1186 roku. W 1321 stała się własnością zakonu cystersów z Kołbacza. Już w 1300 roku Wierzbno było traktowane jako miasto, chociaż nie wiadomo kiedy tak naprawdę otrzymało prawa miejskie. Wiadomo, że w 1564 roku, gdy Wierzbno przeszło pod władzę Księstwa Pomorskiego, książę Barnim IX je potwierdził. Wierzbno prawa miejskie utrzymało do 1701 roku. A dziś? A dziś nic, absolutnie nic nie przypomina miasta. Zwykła wiocha.

Pałac w Koszewie z XIX wieku. Ładny, ale niedostępny. Można sobie tylko popatrzeć przez bramę.

Dzieje się. Jeszcze do niedawna Morzyczyn z Reptowem łączyła piaszczysta droga, którą lepiej było omijać z daleka. Ale to już przeszłość. Właśnie pojawił się tu świeżutki asfalcik i od razu wstążka ścieżki rowerowej u jego boku.
Dystans72.12 km Czas03:55 Vśrednia18.41 km/h VMAX41.36 km/h
SprzętStevens Gavere
Penkun

Wyjazd z miasta w stronę Smolęcina.

Aleja lipowa z Neurochitz do Tantow.

Piękny, nowy asfalcik do Storkow.

Ścieżka wzdłuż jeziora Lankesee w Penkun. Byłem w Penkun wiele razy, ale dotąd nie miałem pojęcia, że mają tutaj takie ładne miejsca.

Okazała kaplica grobowa w Battinsthal z 1850 roku. To kolejne miejsce, które odkryłem dopiero dzisiaj. A przecież od tylu lat przejeżdżam przez Battinsthal i nawet przez myśl mi nie przeszło, by tu skręcić i zobaczyć coś nowego.

Bardzo malownicza droga z Glasow do Lebehn.

Jezioro Lebehnersee i betonowa polna droga. Raj dla rowerzystów.

Wyjazd z miasta w stronę Smolęcina.

Aleja lipowa z Neurochitz do Tantow.

Piękny, nowy asfalcik do Storkow.

Ścieżka wzdłuż jeziora Lankesee w Penkun. Byłem w Penkun wiele razy, ale dotąd nie miałem pojęcia, że mają tutaj takie ładne miejsca.

Okazała kaplica grobowa w Battinsthal z 1850 roku. To kolejne miejsce, które odkryłem dopiero dzisiaj. A przecież od tylu lat przejeżdżam przez Battinsthal i nawet przez myśl mi nie przeszło, by tu skręcić i zobaczyć coś nowego.

Bardzo malownicza droga z Glasow do Lebehn.

Jezioro Lebehnersee i betonowa polna droga. Raj dla rowerzystów.
Dystans117.12 km Czas07:02 Vśrednia16.65 km/h VMAX37.60 km/h
Temp.29.0 °C SprzętStevens Gavere
Pojezierze Ińskie

Rynek w Maszewie. Tu zaczynam i tu kończę.

Pałac Maciejewo nad jeziorem Lechickim. Tak wygląda z drogi, zza płotu. To jest jego szczytowa ściana, od frontu wygląda jeszcze ładniej. Niestety, wstęp na teren jest tylko dla gości, którzy wykupią tam nocleg lub zorganizują sobie np wesele.

Takie drogi bardzo lubię. To gdzieś między Długołęką a Starogoszczą.

Barcie pszczele w Błądkowie. W tych drewnianych rzeźbach naprawdę mieszkają pszczoły. Super to wygląda :)

Rynek w Dobrej.

Plaża nad jeziorem Węgorzyno w Węgorzynie.

Niezwykle malownicza droga z Węgorzyna do Sarnikierza.

To miał być fajny skrót do wioski Długie, ale chyba coś mi nie wyszedł.

A potem było jeszcze gorzej, bo rolnik pole razem z drogą ogrodził i musiałem pchać się przez coś takiego.

W końcu dojechałem, gdzie chciałem, ale nie tak jak chciałem. Tej drogi nie było w planie, ale fajnie, że wyskoczyła. Piękny kawałek asfaltu przed wsią Długie.

A potem... A potem utopiłem się w błocie. Znaleźć błoto po osie podczas suszy to trzeba mieć szczęście. Jak to się tu uchowało?

Droga z Bobrownik do Osowa.

I już tak zupełnie na koniec asfaltem do Sokolnik i dalej do Maszewa.

Rynek w Maszewie. Tu zaczynam i tu kończę.

Pałac Maciejewo nad jeziorem Lechickim. Tak wygląda z drogi, zza płotu. To jest jego szczytowa ściana, od frontu wygląda jeszcze ładniej. Niestety, wstęp na teren jest tylko dla gości, którzy wykupią tam nocleg lub zorganizują sobie np wesele.

Takie drogi bardzo lubię. To gdzieś między Długołęką a Starogoszczą.

Barcie pszczele w Błądkowie. W tych drewnianych rzeźbach naprawdę mieszkają pszczoły. Super to wygląda :)

Rynek w Dobrej.

Plaża nad jeziorem Węgorzyno w Węgorzynie.

Niezwykle malownicza droga z Węgorzyna do Sarnikierza.

To miał być fajny skrót do wioski Długie, ale chyba coś mi nie wyszedł.

A potem było jeszcze gorzej, bo rolnik pole razem z drogą ogrodził i musiałem pchać się przez coś takiego.

W końcu dojechałem, gdzie chciałem, ale nie tak jak chciałem. Tej drogi nie było w planie, ale fajnie, że wyskoczyła. Piękny kawałek asfaltu przed wsią Długie.

A potem... A potem utopiłem się w błocie. Znaleźć błoto po osie podczas suszy to trzeba mieć szczęście. Jak to się tu uchowało?

Droga z Bobrownik do Osowa.

I już tak zupełnie na koniec asfaltem do Sokolnik i dalej do Maszewa.
Dystans116.50 km Czas05:35 Vśrednia20.87 km/h VMAX48.00 km/h
SprzętStevens Gavere
Szczecin → Runowo Pomorskie

Jezioro Dąbie. Spore fale, bo mocno dziś wieje. Dlatego jadę tylko w jedną stronę, wrócę sobie pociągiem.

Droga przez podmokłe łąki do Komarowa.

Asfalt do Osiny.

Między Dobrą a Mieszewem.

Niesamowicie puste drogi mi się dziś trafiły. Tą jadę do Runowa.

Wracam pociągiem. To nie mój rower, ale zrobiłem zdjęcie, bo strasznie mi się podoba zamocowanie tej podsiodłówki :D

Jezioro Dąbie. Spore fale, bo mocno dziś wieje. Dlatego jadę tylko w jedną stronę, wrócę sobie pociągiem.

Droga przez podmokłe łąki do Komarowa.

Asfalt do Osiny.

Między Dobrą a Mieszewem.

Niesamowicie puste drogi mi się dziś trafiły. Tą jadę do Runowa.

Wracam pociągiem. To nie mój rower, ale zrobiłem zdjęcie, bo strasznie mi się podoba zamocowanie tej podsiodłówki :D
Dystans99.90 km Czas04:21 Vśrednia22.97 km/h VMAX44.33 km/h
Temp.20.0 °C SprzętStevens Gavere
Rieth

Ścieżka śladem dawnej Kolejki Randowskiej w stronę Rieth.

Mała przystań nad jeziorem Nowowarpieńskim w Rieth.

Rewelacyjna szutrówka w Puszczy Wkrzańskiej.

Ścieżka śladem dawnej Kolejki Randowskiej w stronę Rieth.

Mała przystań nad jeziorem Nowowarpieńskim w Rieth.

Rewelacyjna szutrówka w Puszczy Wkrzańskiej.
Dystans126.79 km Czas08:27 Vśrednia15.00 km/h VMAX40.96 km/h
SprzętStevens Gavere
Nad Drawę

Piękna i równa szutrówka prowadząca z Zieleniewa do Łaska.

Jezioro Wodnik zwane też Kile Mile.

Elektrownia wodna "Kamienna" na Drawie. Jest to jedna z pierwszych elektrowni wodnych na świecie. Jej budowę rozpoczęto w 1896 roku, zaledwie 5 lat po uruchomieniu pierwszej takiej elektrowni.

Resztki drewnianego mostu na Drawie pomiędzy Głuskiem a Żeleźnicą. Przejeżdżałem nim w 2018 roku i zastanawiałem się czy go wyremontują czy pozwolą się zawalić. Pozwolili... :(

Drawa obok polany biwakowej "Bogdanka".

Drewniana kładka nad Drawą w Barnimiu.

Drawa w Drawnie. Przesmyk między jeziorami Rudno i Dubie.

Jezioro Żeliszewo.

Piaszczysty powrót do Choszczna.

Piękna i równa szutrówka prowadząca z Zieleniewa do Łaska.

Jezioro Wodnik zwane też Kile Mile.

Elektrownia wodna "Kamienna" na Drawie. Jest to jedna z pierwszych elektrowni wodnych na świecie. Jej budowę rozpoczęto w 1896 roku, zaledwie 5 lat po uruchomieniu pierwszej takiej elektrowni.

Resztki drewnianego mostu na Drawie pomiędzy Głuskiem a Żeleźnicą. Przejeżdżałem nim w 2018 roku i zastanawiałem się czy go wyremontują czy pozwolą się zawalić. Pozwolili... :(

Drawa obok polany biwakowej "Bogdanka".

Drewniana kładka nad Drawą w Barnimiu.

Drawa w Drawnie. Przesmyk między jeziorami Rudno i Dubie.

Jezioro Żeliszewo.

Piaszczysty powrót do Choszczna.
Dystans111.18 km Czas07:26 Vśrednia14.96 km/h VMAX51.85 km/h
SprzętStevens Gavere
Między Ińskiem i Dobrą

Pomnik raka w Ińsku.

Szutrowa droga do Sarnikierza.

Droga do Lesięcina.

Kąpielisko nad jeziorem Głębokim.

Nieczynna stacja kolei wąskotorowej w Dobrej.

Pomnik raka w Ińsku.

Szutrowa droga do Sarnikierza.

Droga do Lesięcina.

Kąpielisko nad jeziorem Głębokim.

Nieczynna stacja kolei wąskotorowej w Dobrej.
Dystans53.07 km Czas03:33 Vśrednia14.95 km/h VMAX33.44 km/h
SprzętStevens Gavere
Stargard i okolice

Jezioro Miedwie w Wierzchlądzie

Gryfy pomorskie na jednym z rond w Stargardzie. Dawniej były ozdobą jednostki wojskowej w Witkowie, a po jej likwidacji znalazły swoje miejsce w Stargardzie.

Pomnik kolejarza na Starym Mieście w Stargardzie. Kolejarze byli pierwszą grupą osadników, jaka trafiła do Stargardu po wojnie, a tutejszy Zakład Naprawy Taboru Kolejowego najwiekszym pracodawcą w mieście.

Jezioro Miedwie w Wierzchlądzie

Gryfy pomorskie na jednym z rond w Stargardzie. Dawniej były ozdobą jednostki wojskowej w Witkowie, a po jej likwidacji znalazły swoje miejsce w Stargardzie.

Pomnik kolejarza na Starym Mieście w Stargardzie. Kolejarze byli pierwszą grupą osadników, jaka trafiła do Stargardu po wojnie, a tutejszy Zakład Naprawy Taboru Kolejowego najwiekszym pracodawcą w mieście.
Dystans125.96 km Czas06:58 Vśrednia18.08 km/h VMAX39.38 km/h
SprzętStevens Gavere
Ślady Księstwa Pomorskiego: Maszewo i kościoły w okolicznych wioskach
Przejęte przez margrabiów brandenburskich miasto podnosiło się z ruin bardzo powoli. Praktycznie do końca XVIII wieku nie działo się w mieście nic. W latach 1784 - 1786 splantowano fosę i zewnętrzne obwałowania, a w 1866 roku rozebrano bramy miejskie. Same mury ocalały, ale w wielu miejscach obniżono ich wysokość i przebito nowe przejazdy. Od połowy XIX wieku Maszewo wreszcie zaczęło odżywać. Zwiększyła się ilość mieszkańców, nastąpiła rozbudowa przedmieść, a do miasta dociągnięto kolej.
Dziś Maszewo może poszczycić się niemal pełnym pierścieniem średniowiecznych murów obronnych. Zachowała się tez jedna baszta, która kiedyś wzmacniała bramę Nowogardzką. W centrum stoi okazały kościół z 1360 roku. Po zamku nie został już żaden ślad. Opuszczono go w 1569 roku i od tamtej pory powoli popadał w ruinę. Podobno jeszcze do lat 70. XX wieku można było znaleźć resztki murów, ale dziś nie ma już na to szans. Jest za to sporo zabytkowych kamienic z XIX i początku XX wieku.

Mury obronne Maszewa i widoczna w głębi baszta Francuska

Dawny rynek w Maszewie. Po lewej ryglowy dom z początku XIX wieku, po prawej ratusz z 1920 roku.

Kościół w Maszewie zbudowany 1360 r. Obecna wieża powstała w latach dwudziestych XIX wieku, ponieważ poprzednia spaliła się od uderzenia pioruna.
I to by było na tyle, jeśli idzie o Maszewo. Wokół miasta jest jeszcze sporo wsi, których rodowód pamięta czasy pomorskie. Pozostały w nich kościoły budowane w tamtym czasie. Pojeździłem więc po okolicy i odwiedziłem niektóre z nich:
Kościół pochodził z XV wieku. W latach 50. XX wieku został wyburzony. Ocalała tylko kamienno-ceglana wieża.
Kościół wzniesiony w XV wieku, przebudowany w XIX wieku.
Kościół został zbudowany w ostatniej ćwierci XV wieku. Na początku XVI stulecia
powiększono go o wieżę, a cały korpus otynkowano. W 1850 roku wybudowany
został nowy drewniany hełm wieży, w tymże stuleciu przebito też okrągłe
okna. W 1912 roku wieżę odnowiono, w 1940 roku wymalowano wnętrze, a w
1945 roku dokonano ponownej konsekracji.
Kościół
wzniesiony na przełomie XV i XVI wieku z kamienia polnego i cegły. W
1873 roku przemurowano otwory okienne, znacznie je zwężając. Pod koniec
XIX wieku dobudowano ceglaną wieżę na planie kwadratu i przykryto ją
smukłym hełmem.
Kościół zniesiony pod koniec XV wieku z kamienia
polnego i cegły. Po pożarze w 1598 roku kościół przez ponad 250 lat był w
ruinie. Odbudowano go dopiero w 1854 roku. W takiej formie zachował się
do dziś.
Kościół wzniesiony pod koniec XV wieku i przebudowany w XIX wieku.
Kościół z drugiej połowy XV wieku. Zniszczony podczas wojny 30-letniej w 1643 roku i odbudowany dopiero w 1827 roku.
Część zabudowań dawnego domu zakonnego cysterek w Marianowie. Ceglany,
gotycki kościół z drugiej połowy XIII wieku z dobudowaną w 1892 wieżą, na której znajdują się dzwony z
1825 i 1890 roku. W murach kościoła zachowały się dwa skromne
portale, z których południowy przeznaczony był dla zakonnic, a północny
dla pozostałych wiernych.
Kościół
gotycki, z kamienia, wzniesiony w XIV w. W końcu XIX w. kościół przeszedł gruntowny remont i
rozbudowę. Dobudowano wówczas trójbocznie zamknięte
prezbiterium i dwie zakrystie oraz wieżę.
Do końca II wojny światowej kościół w Długiem był świątynią protestancką. Gdy przybyli tutaj po wojnie w 1945 roku pierwsi Polacy, kościół zajęty był przez Rosjan i służył im jako sala rozrywkowa, a prezbiterium było miejscem dla orkiestry. Pod koniec 1945 roku Rosjanie podpalili kościół. Na szczęście udało się pożar ugasić. Spaleniu uległy organy i żyrandole. Kiedy ostatecznie Rosjanie opuścili wioskę, a było to wiosną 1946 roku, ludność która tutaj przybyła uporządkowała kościół i przystąpiła do odprawiania nabożeństw w obrządku rzymskokatolickim.
Kościół został wzniesiony w XV wieku z kamienia
polnego i cegły. Otwory okienne zostały przebudowane w XIX wieku. Od
zachodu przylega do korpusu drewniana, szkieletowa, oszalowana dzwonnica
o spiczastym hełmie. Powstała w XIX wieku.
Późnogotycki
kościół w Nastazinie datowany jest na XVI w. W ciągu wieków pozostawał
pod patronatem rodziny von Wedel, a w XIX w. gminy wiejskiej. W 1864
roku przeprowadzono remont wieży. Po 1945 roku świątynia nie była
użytkowana, ulegała stopniowej ruinie i ostatecznie w l. 50. XX w.
korpus kościoła rozebrano, pozostawiając tylko wieżę. W latach 1995-1997
świątynię zrekonstruowano.
Maszewo
Dzisiejszą wycieczkę rozpocząłem w Maszewie. To stare, pomorskie miasto, ale zawsze leżało z boku wielkich wydarzeń. Maszewo prawa miejskie otrzymało dwukrotnie. Najpierw w 1278 roku na prawie magdeburskim, a nieco później, w 1286 roku na prawie lubeckim, dzięki czemu znacznie zwiększyły się jego przywileje. W tym drugim akcie lokacyjnym zobowiązano mieszczan do budowy murów obronnych. Nie jest znana dokładna data rozpoczęcia prac, ale wiadomo, że w połowie XIV wieku miasto było już otoczone murami. Poza miastem, na wzgórzu między jeziorami, stał nawet zamek. Przez cały okres istnienia Księstwa Pomorskiego, Maszewo było spokojnym miastem, które omijały klęski i wojny. Ten sielankowy okres zakończył się w połowie XVII wieku, razem z wybuchem wojny trzydziestoletniej. Miasto raz za razem nawiedzały pożary i epidemie. Liczba ludności spadła do zaledwie kilkudziesięciu osób. Smutny koniec miasta, który zbiegł się w czasie ze smutnym końcem Księstwa Pomorskiego.Przejęte przez margrabiów brandenburskich miasto podnosiło się z ruin bardzo powoli. Praktycznie do końca XVIII wieku nie działo się w mieście nic. W latach 1784 - 1786 splantowano fosę i zewnętrzne obwałowania, a w 1866 roku rozebrano bramy miejskie. Same mury ocalały, ale w wielu miejscach obniżono ich wysokość i przebito nowe przejazdy. Od połowy XIX wieku Maszewo wreszcie zaczęło odżywać. Zwiększyła się ilość mieszkańców, nastąpiła rozbudowa przedmieść, a do miasta dociągnięto kolej.
Dziś Maszewo może poszczycić się niemal pełnym pierścieniem średniowiecznych murów obronnych. Zachowała się tez jedna baszta, która kiedyś wzmacniała bramę Nowogardzką. W centrum stoi okazały kościół z 1360 roku. Po zamku nie został już żaden ślad. Opuszczono go w 1569 roku i od tamtej pory powoli popadał w ruinę. Podobno jeszcze do lat 70. XX wieku można było znaleźć resztki murów, ale dziś nie ma już na to szans. Jest za to sporo zabytkowych kamienic z XIX i początku XX wieku.

Mury obronne Maszewa i widoczna w głębi baszta Francuska

Dawny rynek w Maszewie. Po lewej ryglowy dom z początku XIX wieku, po prawej ratusz z 1920 roku.

Kościół w Maszewie zbudowany 1360 r. Obecna wieża powstała w latach dwudziestych XIX wieku, ponieważ poprzednia spaliła się od uderzenia pioruna.
I to by było na tyle, jeśli idzie o Maszewo. Wokół miasta jest jeszcze sporo wsi, których rodowód pamięta czasy pomorskie. Pozostały w nich kościoły budowane w tamtym czasie. Pojeździłem więc po okolicy i odwiedziłem niektóre z nich:
Tarnówko
Przemocze
Poczermin
Smogolice
Małkocin
Kicko
Gogolewo
Marianowo
Długie
Do końca II wojny światowej kościół w Długiem był świątynią protestancką. Gdy przybyli tutaj po wojnie w 1945 roku pierwsi Polacy, kościół zajęty był przez Rosjan i służył im jako sala rozrywkowa, a prezbiterium było miejscem dla orkiestry. Pod koniec 1945 roku Rosjanie podpalili kościół. Na szczęście udało się pożar ugasić. Spaleniu uległy organy i żyrandole. Kiedy ostatecznie Rosjanie opuścili wioskę, a było to wiosną 1946 roku, ludność która tutaj przybyła uporządkowała kościół i przystąpiła do odprawiania nabożeństw w obrządku rzymskokatolickim.