Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2016
Dystans całkowity: | 559.59 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 34:20 |
Średnia prędkość: | 16.30 km/h |
Liczba aktywności: | 23 |
Średnio na aktywność: | 24.33 km i 1h 29m |
Więcej statystyk |
Dystans11.22 km Czas00:31 Vśrednia21.72 km/h
SprzętGiant X-1500
Dystans11.90 km Czas00:32 Vśrednia22.31 km/h
SprzętGiant X-1500
Dystans17.09 km Czas00:46 Vśrednia22.29 km/h
SprzętGiant X-1500
Dystans13.11 km Czas00:34 Vśrednia23.14 km/h
SprzętGiant X-1500
Dystans12.41 km Czas00:35 Vśrednia21.27 km/h
SprzętGiant X-1500
Dystans51.55 km Czas03:10 Vśrednia16.28 km/h
SprzętMerida TFS 900
Zamki Dolnego Śląska - Świny i Jawor
To już ostatni dzień pobytu na Dolnym Śląsku. Do zwiedzenia został nam w zasadzie tylko zamek Świny leżący nieopodal Bolkowa.
Dalsza trasa to już tylko powrót do Złotoryi. Po drodze zaglądamy jeszcze do zamku w Jaworze, ale nie ma on niczego ciekawego do zaoferowania.
cała pięciodniowa trasa wyglądała tak:
Dalsza trasa to już tylko powrót do Złotoryi. Po drodze zaglądamy jeszcze do zamku w Jaworze, ale nie ma on niczego ciekawego do zaoferowania.
cała pięciodniowa trasa wyglądała tak:
Dystans35.27 km Czas03:15 Vśrednia10.85 km/h
SprzętMerida TFS 900
Zamki Dolnego Śląska - Bolczów, Niesytno i Bolków
Dzień zaczynamy od przejazdu przez Rudawy Janowickie szlakiem grzbietowym wprost do zamku Bolczów. Spaliśmy na samej górze, więc teraz mamy cały czas w dół.
Potem opuszczamy górskie szlaki i troche za bardzo ruchliwymi, asfaltowymi drogami dojeżdżamy do do zamku Niesytno. Niestety, jest w remoncie i nie udaje nam się go zwiedzić.
Pod koniec dnia docieramy jeszcze do Bolkowa i tamtejszego zamku. Na nocleg nie odjeżdżamy już zbyt daleko. Namiot stawiamy na polu, w pobliżu miasteczka i zamku. Widok mamy przepyszny.
Potem opuszczamy górskie szlaki i troche za bardzo ruchliwymi, asfaltowymi drogami dojeżdżamy do do zamku Niesytno. Niestety, jest w remoncie i nie udaje nam się go zwiedzić.
Pod koniec dnia docieramy jeszcze do Bolkowa i tamtejszego zamku. Na nocleg nie odjeżdżamy już zbyt daleko. Namiot stawiamy na polu, w pobliżu miasteczka i zamku. Widok mamy przepyszny.
Dystans47.17 km Czas04:07 Vśrednia11.46 km/h
SprzętMerida TFS 900
Zamki Dolnego Śląska - Chojnik
Dziś odwiedzamy tylko jeden zamek, usytuowany u stóp Karkonoszy Chojnik. Do samego zamku podchodzimy pieszo i chyba jest to lepsze wyjście niż przepychanie się rowerem po brukowanej drodze pełnej pieszych.
Ale na Chojniku dzień się nie kończy. Zdobywamy jeszcze górę Grodna, na której wznosi się wieża widokowa zwana "zamkiem Księcia Henryka"
Wspinaczka szlakiem pieszym na górę Grodna niczego nas nie nauczyła, bo pod wieczór zdobywamy jeszcze większy szczyt, czyli Małą Ostrą w Rudawach Janowickich.
W nagrodę mamy nocleg na samej górze i piękny zachód słońca.
Ale na Chojniku dzień się nie kończy. Zdobywamy jeszcze górę Grodna, na której wznosi się wieża widokowa zwana "zamkiem Księcia Henryka"
Wspinaczka szlakiem pieszym na górę Grodna niczego nas nie nauczyła, bo pod wieczór zdobywamy jeszcze większy szczyt, czyli Małą Ostrą w Rudawach Janowickich.
W nagrodę mamy nocleg na samej górze i piękny zachód słońca.
Dystans53.87 km Czas03:58 Vśrednia13.58 km/h
SprzętMerida TFS 900
Zamki Dolnego Śląska - Rajsko, Czocha i Świecie
Drugi dzień włóczęgi po Dolnym Śląsku. Na początek odwiedzamy zamek Rajsko. Do niedawna była to ruina i takie informacje można znaleźć w internecie. To już nieaktualne. Zamek zmienił się w prywatną rezydencję, która można wynająć. Zwiedzanie teoretycznie jest możliwe, ale są z tym problemy. Nam się nie udało.
Następnym zamkiem do którego jedziemy jest pięknie odrestaurowany zamek Czocha. On też robi za hotel, ale oprócz tego można go po prostu zwiedzić. Łazimy więc za przewodnikiem po komnatach. Tu jakaś legenda, tam tajemne przejście, ale pozostaje wrażenie, że do zwiedzenia zostało jeszcze wiele miejsc, do których nie da się wejść. No cóż, dobre i to.
I na koniec jeszcze jeden zamek, a raczej jego ruiny: Świecie. Leży zaledwie 4 km od zamku Czocha. Zastajemy zamkniętą na głucho bramę. Coś nie mamy szczęścia do tych zamków. Świecie zwykle jest otwarty, a właściciele czekają na turystów, ale tym razem gdzieś się zapodziali. Mieszkańcy wioski też nie potrafili pomóc. Można najwyżej poczekać aż wrócą. Trudno, robimy zdjęcie z zewnątrz i jedziemy dalej.
Do wieczora podjeżdżamy jeszcze pod Karkonosze i stawiamy namiot nad kopalnią bazaltu mając przed sobą piękny widok na ośnieżone góry.
Następnym zamkiem do którego jedziemy jest pięknie odrestaurowany zamek Czocha. On też robi za hotel, ale oprócz tego można go po prostu zwiedzić. Łazimy więc za przewodnikiem po komnatach. Tu jakaś legenda, tam tajemne przejście, ale pozostaje wrażenie, że do zwiedzenia zostało jeszcze wiele miejsc, do których nie da się wejść. No cóż, dobre i to.
I na koniec jeszcze jeden zamek, a raczej jego ruiny: Świecie. Leży zaledwie 4 km od zamku Czocha. Zastajemy zamkniętą na głucho bramę. Coś nie mamy szczęścia do tych zamków. Świecie zwykle jest otwarty, a właściciele czekają na turystów, ale tym razem gdzieś się zapodziali. Mieszkańcy wioski też nie potrafili pomóc. Można najwyżej poczekać aż wrócą. Trudno, robimy zdjęcie z zewnątrz i jedziemy dalej.
Do wieczora podjeżdżamy jeszcze pod Karkonosze i stawiamy namiot nad kopalnią bazaltu mając przed sobą piękny widok na ośnieżone góry.
Dystans64.20 km Czas04:24 Vśrednia14.59 km/h
SprzętMerida TFS 900
Zamki Dolnego Śląska - Grodziec i Gościszów
Krótki, zaledwie pięciodniowy wypad na Dolny Śląsk. Znajduje się tam ponad setka starych, średniowiecznych zamków lub ich ruin. Za cel wzięliśmy sobie odwiedzenie kilku z nich. Zaczynamy w Złotoryi. Pierwszego dnia docieramy do dwóch zamków: pięknie odrestaurowanego zamku Grodziec:
oraz do zapomnianego i powoli niszczonego przez bujną roślinność zamku Gościszów:
Nocujemy jak zwykle pod namiotem, na dziko:
oraz do zapomnianego i powoli niszczonego przez bujną roślinność zamku Gościszów:
Nocujemy jak zwykle pod namiotem, na dziko: